To moment, który nieustannie się zbliżał, jednak kiedy można już potwierdzić tę informację, okazuje się, że nikt nie był na nią gotowy. Liga NBA bez Kobego Bryanta nie będzie już z pewnością taka sama, nawet pomimo faktu, iż ostatnie sezony to dla tego wspaniałego koszykarza pasmo kontuzji oraz niepowodzeń.
W specjalnie przygotowanym oświadczeniu dla "The Players Tribune", Kobe postanowił pożegnać się po swojemu, publikując chwytający za serce wiersz zatytułowany "Droga Koszykówko". "Wiedziałem, że jedno uczucie jest prawdziwe, że się w Tobie zakochałem. Miłość była tak głęboka, że poświęciłem Ci mój umysł i ciało, ale także własną duszę." - możemy przeczytać w jednym z fragmentów.
W ostatnich miesiącach nie ustawały spekulacje na temat końca kariery Bryanta. Kontuzje na przestrzeni minionych sezonów tylko potwierdzały, że lider Los Angeles Lakers będzie miał ogromne problemy z powrotem do swojej normalnej dyspozycji. W poprzednich czterech sezonach rozegrał tylko 25 procent spotkań ze wszystkich możliwych do rozegrania.
"To już wszystko, co mogłem z siebie dać. Moje serce wytrzyma kołatanie, mój mózg zniesie słowa krytyki, ale moje ciało wie, że to już czas, aby się pożegnać".
Pożegnanie bolesne dla każdego kibica koszykówki, choć ten sam kibic koszykówki powinien być na ten moment przygotowany. Jednak nie da się przygotować na coś takiego. Podobne chwile zawsze pozostaną czymś, na co człowiek patrzeć będzie z niedowierzaniem.
Kobe dołączył do ligi NBA w 1996 roku, wybrany przez Charlotte Hornets. Drużyna "Szerszeni" była jednak jeszcze przed rozpoczęciem draftu dogadana z ekipą Lakers, że ich wybór, powędruje do Los Angeles. 5 minut przed ogłoszeniem trzynastego nazwiska, zarząd Charlotte dowiedział się, że mają wybrać właśnie Bryanta.
Spędził on całą swoją karierę w jednym zespole. Zdobył z nim pięć tytułów mistrzowskich, a dwukrotnie był również wybierany MVP Finałów (2009, 2010). 17 razy wystąpił w meczu gwiazd (być może w tym roku dostanie 18 powołanie) i w czterech All-Star Game okazywał się MVP. Z reprezentacją USA zdobył dwa złote medale olimpijskie, w 2008 roku w Pekinie i cztery lata później w Londynie. Bryant potwierdził, że gra dla reprezentacji w 2016 roku w Rio de Janeiro znaczyłaby dla niego bardzo wiele.
"Jestem gotowy, aby odejść. Chcę, żebyśmy razem delektowali się wspólnymi chwilami, tymi złymi i tymi dobrymi. Daliśmy sobie wszystko, co mieliśmy[...] Zawsze będę Cię kochał, Kobe".
Wojciech Bielewicz
Chalidow lepszy od Materli w hicie KSW 33. "Dobrze, że odłożyli przyjaźń na bok"
Źródło: Press Focus/x-news
Ciekawe co na emeryturze będzie robił