Mikołaj Witliński: Rozwijam się w AZS-ie

Mikołaj Witliński przeniósł się z Anwilu Włocławek do AZS-u Koszalin w okresie wakacyjnym. Jak ocenia tę zmianę? - Czuję, że robię postęp w swojej grze. Wszystko idzie w odpowiednią stronę - mówi zawodnik.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
WP SportoweFakty: Jeden z twoich kolegów powiedział, że to wstyd przegrać z Treflem Sopot. Podzielasz jego opinię?

Mikołaj Witliński: Bez przesady. To żaden wstyd. Przecież Trefl Sopot mógł mieć znacznie lepszy bilans. Zabrakło im nieco szczęścia w poszczególnych spotkaniach. Przegrali kilka meczów w końcówkach. We wtorek byli od nas lepsi i dlatego wygrali. Musimy szanować każdego rywala i nie można nikogo lekceważyć.

Byliście odpowiednio przygotowani i skoncentrowani przed tym meczem?

- Nie ma co ukrywać, że do Sopotu przyjechaliśmy w roli faworyta. Trefl miał fatalną passę, a my z kolei pokonaliśmy wcześniej Rosę Radom i Anwil Włocławek. Byliśmy na fali i powinniśmy ten mecz wygrać. Widocznie nasze przygotowanie mentalne nie było na najwyższym poziomie. Trefl sprawił niespodziankę.

Dobre momenty zanotowaliście jedynie na początku meczu. Uzyskaliście przewagę i wydawało się, że będziecie to dalej kontynuować, ale tak się nie stało. Czego zabrakło? Co poszło nie tak?

- Przed meczem doskonale zdawaliśmy sobie sprawę z faktu, że w drużynie Trefla nie będzie Grega Surmacza i rotacja drużyny będzie utrudniona. Powinniśmy wykorzystać ten fakt i znacznie mocniej naciskać zespół z Sopotu. Uważam, że powinniśmy od samego początku ich zdetronizować, a nie zrobiliśmy tego. To sprawiło, że później się męczyliśmy. Trefl złapał swój rytm i tak to czasami wygląda.
Mikołaj Witliński: Rozwijam się Mikołaj Witliński: Rozwijam się
Rehabilitacja z MKS-em Dąbrowa Górnicza?

- Będziemy grali u siebie, więc powinno być łatwiej. Liczymy na wsparcie naszych kibiców. To nam bardzo pomaga. Będziemy nastawieni bojowo, tak aby
wygrać ten mecz i zrehabilitować się za porażkę z Treflem Sopot.

W okresie wakacyjnym przeniosłeś się z Anwilu Włocławek do AZS-u Koszalin. Jak się czujesz się w nowym otoczeniu?

- Bardzo dobrze. Klub jest świetnie zorganizowany. Podoba mi się to, że ciężko pracujemy na treningach i dajemy z siebie wszystko. Sztab szkoleniowy doskonale wie, co robi. Korzystam z ich wiedzy - zarówno trenera Dedka, jak i Artura Packa, naszego trenera od przygotowania motorycznego.

Rozwijasz się?

- Zdecydowanie. Czuję, że robię postęp w swojej grze. Wszystko idzie w odpowiednią stronę.

Na twój rozwój ma chyba także wpływ rywalizacja na pozycji silnego skrzydłowego?

- Tak, to prawda. Rywalizuję z Patrikiem Audą o miejsce w składzie. Nie ukrywam, że to mnie buduję, kiedy wygram z nim walkę na treningu. To dobry zawodnik. Mogę się od niego kilku rzeczy nauczyć, podpatrzeć. Uważam, że wzajemnie napędzamy się do jeszcze lepszej gry.

Rozmawiał Karol Wasiek




Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×