W Tauron Basket Lidze nie ma już drużyny bez zwycięstwa. We wtorek pierwszą wygraną w rozgrywkach odniósł Trefl Sopot , który pokonał AZS Koszalin. Żółto-czarni zwycięstwo zapewnili sobie po nerwowej końcówce. Ten triumf jest o tyle cenniejszy, ponieważ w poprzednich spotkaniach sopocianie mieli ogromne problemy z rozgrywaniem ostatnich minut. Popełniali proste błędy, z których korzystali rywale.
- Teraz czujemy się już znacznie lepiej i pewniej. Nie ukrywam, że cały czas wracam pamięcią do tego pierwszego meczu z AZS-em, od którego wszystko się zaczęło. Chcieliśmy się zrewanżować i pokazać naszą siłę. To udało się zrobić - przyznaje Josip Bilinovac, chorwacki strzelec Trefla Sopot.
Po zakończeniu spotkania zapanowała ogromna radość w szeregach żółto-czarnych. Feta przypominała zwycięstwo w serii play-off. - Tak to mogło wyglądać - śmieje się Bilinovac. - To był moment, w którym mogliśmy zapomnieć o tych wszystkich niepowodzeniach i celebrować zwycięstwo. To był także ważny moment dla naszych kibiców. Nadszarpnęliśmy zaufanie u kibiców. Teraz chcemy im to wynagrodzić - zapowiada Chorwat.
W sobotę zespół Trefla znów pojawi się w Hali Stulecia. Żółto-czarni zagrają z Polfarmexem Kutno. - Uważam, że teraz powinno być już z górki. Pierwsze zwycięstwo za nami, fatalna seria przełamana. Chcemy grać o kolejne wygrane - przyznaje zawodnik.
Polecam wam świetnego managera Basketball Club Manager BCM :)