Mustafa Shakur oficjalnie graczem Panelliniosu Ateny

Świetnie znany z występów na polskich parkietach, amerykański rozgrywający - Mustafa Shakur, przenosi się na parkiety greckiej ESAKE. 24-letni zawodnik związał się z ekipą Panelliniosu Ateny. Wcześniej występował w barwach hiszpańskiej Tau Ceramici Vitoria.

W tym artykule dowiesz się o:

Zespół Panelliniosu Ateny w bieżącym sezonie ESAKE radzi sobie znakomicie. Podopieczni Eliasa Zourosa wygrali 12 z 16 dotychczasowo rozegranych pojedynków. W minionej kolejce stołeczny klub pewnie pokonał na wyjeździe zespół Olimpii Larissy. Za rozegranie w ekipie Panelliniosu odpowiada Anthony Grundy, który jest zarazem liderem swojego teamu. Włodarze klubu tuż przed rozpoczęciem fazy Top 16 Pucharu Europy, postanowili wzmocnić jeszcze swój zespół na pozycji playmakera. Z drużyną związał się doskonale znany z występów na polskich parkietach Mustafa Shakur, który kilka dni temu rozwiązał kontrakt z ekipą Tau Ceramici Vitoria.

Shakur swoją karierę rozpoczynał na Uniwersytecie Arizona. Był najlepiej podającym zawodnikiem swojego teamu. Amerykanin co prawda nie uczestniczył w drafcie do NBA, jednakże w 2007 roku związał się z zespołem Sacramento Kings. Wraz ze swoją drużyną uczestniczył w lidze letniej w Las Vegas. Pomimo tego, że spisywał się tam całkiem nieźle, 1 listopada 2007 roku został zwolniony.

Jeszcze tego samego roku Shakur zawitał po raz pierwszy na europejskie parkiety. Na sezon 2007/08 związał się z ekipą Prokomu Sopot, z którą wywalczył mistrzowski tytuł. Następnie przeniósł się na hiszpańskie parkiety. Został zakontraktowany przez zespół Tau Ceramici Vitoria. Ze swoim teamem rozegrał 10 pojedynków w Eurolidze. Notował tam średnio 5,5 punktu, 1,3 zbiórki oraz 1,3 asysty w każdym spotkaniu. Ze względu na konkurencję na pozycji playmakera, 24-letni zawodnik w czwartek rozwiązał kontrakt z hiszpańskim teamem. Na napływające oferty nie musiał jednak długo czekać. Najprawdopodobniej już we wtorek zadebiutuje w barwach greckiego Panelliniosu w rozgrywkach Pucharu Europy.

Komentarze (0)