Biofarm Basket Poznań sprawdzi formę Legii. Damian Szymczak: Na pewno łatwo tego meczu nie oddamy

Większość zawodników z Poznania stawia dopiero pierwsze kroki na tym szczeblu rozgrywek. Wśród nich jest 20-letni Damian Szymczak.

Drużynę z Wielkopolski za kilka dni czeka bardzo trudny mecz z Legią Warszawa. Faworytem spotkania w Poznaniu będą goście ze stolicy, którzy walczą w tym sezonie o awans do Tauron Basket Ligi. - Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby sprawić niespodziankę - podkreśla w rozmowie z naszym portalem Damian Szymczak.

WP SportoweFakty: W sobotę podejmowaliście o wiele bardziej doświadczoną drużynę z Siedlec. Na dodatek w ostatnich spotkaniach nie mieliście powodów do radości. Były obawy przed tym meczem?

Damian Szymczak: To fakt, drużyna z Siedlec była na pewno bardziej doświadczona i silniejsza fizycznie, ale nasze zaangażowanie, zmotywowanie i przede wszystkim wola udowodnienia kibicom, że warto przychodzić na nasze mecze zwyciężyło. Ostatnie mecze nie układały się dla nas korzystnie, ale jesteśmy w tej lidze po to, żeby się uczyć i po każdej porażce potrafić się podnieść. Wiadomo, że obawy są przed każdym meczem. Jesteśmy stawiani raczej w roli "chłopców do bicia", ale pokazaliśmy, że potrafimy walczyć i łatwo się nie poddajemy. Do każdego meczu podchodzimy skoncentrowani na sto procent.

[b]

Przewaga Basketu Poznań pod obiema tablicami była znacząca. Czy zbiórki były kluczem do sukcesu beniaminka?[/b]

- Myślę, że zbiórki odegrały kolosalną rolę w tym meczu. Zebraliśmy kilka piłek w ataku, rzucaliśmy się na bezpańskie piłki i walczyliśmy o swoje. To był klucz do zwycięstwa.

W czwartej kwarcie przewaga ekipy z Poznania stopniała bodajże tylko do ośmiu punktów. Wkradło się w wasze szeregi lekkie rozluźnienie?

- Czwarta kwarta trochę prześladowała nas od początku sezonu. Kilka meczów oddaliśmy w ostatnich minutach i byliśmy w stanie walczyć z każdym do 35-37 minuty. Teraz przyszedł czas na przełamanie. Fakt, daliśmy zbliżyć się na 8 punktów, ale później uświadomiliśmy sobie, że kolejnego meczu nie możemy już wypuścić z rąk. Dowieźliśmy zwycięstwo do końca spotkania, byliśmy w stanie walczyć przez 40 minut.

Co byście chcieli osiągnąć w tym sezonie? Na pewno często poruszacie ten temat w szatni.

- Jest to dla większości z nas pierwszy sezon w tej lidze. Dopiero raczkujemy na tym poziomie i po prostu staramy się wyciągnąć jak najwięcej doświadczenia z tego sezonu. Wiadomo, że celem wspólnym, drużynowym jest na pewno utrzymanie się, a kto wie, możne i nawet play offy - wszystko jest w naszym zasięgu. Trenujemy dobrze i ciężko, wiec przyszłość mamy w naszych rękach.

Szymczak: Mecz z Legią to zawsze jakaś dodatkowa motywacja
Szymczak: Mecz z Legią to zawsze jakaś dodatkowa motywacja

A biorąc pod uwagę indywidualne statystyki to jesteś zadowolony z ilości minut, które dostajesz od trenera?

- Wiadomo, że ambicja nigdy nie pozwala powiedzieć, że dostaje się tyle, ile się chce, gdyż zawsze chce się troszkę więcej. U nas w drużynie jest inna sytuacja, mamy bardzo szeroką ławkę i to jest nasza ogromna zaleta. Każdy powinien schować swoje ambicje w kieszeń i starać się dawać z siebie maksa, nawet jeśli gra 5 czy 10 minut. Uważam, że każda minuta na parkiecie jest na wagę złota, bo pozwala nam rywalizować z o wiele bardziej doświadczonymi graczami i uczyć się od nich.

[b]

Przed wami wielki mecz z Legią Warszawa. Będziecie jeszcze bardziej zmobilizowani na to spotkanie? [/b]

- Do każdego meczu podchodzimy tak samo skoncentrowani, ale faktycznie, mecz z Legią to zawsze jakaś dodatkowa motywacja. To silny zespół, złożony z wielu dobrych graczy, ale na pewno łatwo tego meczu nie oddamy i będziemy walczyć o zwycięstwo.

Co będzie kluczem, aby powalczyć z Legią jak równy z równym?

- Myślę, że podstawą będzie utrzymanie koncentracji przez 40 minut i realizowanie założeń trenera. O zaangażowaniu nie muszę wspominać, gdyż walczyć będziemy na pewno i zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby sprawić niespodziankę.

Uważasz, że doping kibiców może wam pomóc w sprawieniu niespodzianki?

- Jasne, kibice są naszym szóstym zawodnikiem na boisku. Akurat mamy to szczęście, że posiadamy wspaniałych kibiców, którzy nas bardzo mocno wspierają niezależnie od wyników, dlatego też jesteśmy zobowiązani dostarczać im sporą dawkę emocji w kazdym meczu.

Rozmawiał Jakub Artych

Źródło artykułu: