[b]
WP SportoweFakty: W ostatnim czasie sporo mówiło się o waszym wyjeździe do Macedonii i grze w spartańskich warunkach. Jakie są pana spostrzeżenia na ten temat?[/b]
Wojciech Kamiński: Nasuwa mi się taka myśl, że ci, którzy narzekają na warunki panujące w Polsce, powinni przejechać się do Macedonii i zobaczyć, jak to tam wygląda. Myślę, że w ostatnich latach zrobiliśmy duży postęp pod wieloma względami. Niestety niektórzy zapomnieli, jak kiedyś wyglądała infrastruktura. Uważam, że temat naszej gry w Macedonii i panujących tam warunków został nieco rozdmuchany. Taki jest po prostu świat, który nie zawsze jest kolorowy i trzeba zaakceptować taki stan rzeczy.
Za wami sześć meczów w FIBA Europe Cup. Czy zgodzi się trener z taką tezą, że nieźle radzicie sobie z grą na dwóch frontach pod względem wyników, ale także fizycznym?
- To prawda. Staramy się podchodzić do każdego spotkania z dużą koncentracją. Widać, że mecze w FIBA Europe Cup mobilizują zawodników. Chcą się pokazać na międzynarodowej arenie. Wiem, że mamy trzy porażki w lidze, ale prawda jest taka, iż ewentualne przegrane w TBL były wkalkulowane.
Te mecze w rozgrywkach międzynarodowych zbudowały młodych zawodników?
- Myślę, że tak. Ten sezon dobrze układa się dla Szymkiewicza, Bonarka, Jeszke czy Sokołowskiego. To jest dla nich ogromna szansa zobaczenia, jak to wygląda w innych warunkach. Spotykają się z nieco odmienną kulturą gry.
Dokonujecie gradacji meczów? Ważniejsze są spotkania w FIBA Europe Cup? Koncentracja w tych pojedynkach jest większa?
-
Nie. Koncentracja jest rozłożona po równo. Nie da się ukryć, że jeśli mamy przed meczem w FIBA Europe Cup trzy dni przerwy, to jesteśmy w stanie się lepiej od nich przygotować, niż do spotkań w TBL. Przytoczę sytuację z ostatniego meczu w Starogardzie Gdańskim. W czwartek o 19:00 wylądowaliśmy w Warszawie, a o 21:00 byliśmy w Radomiu. Następnie trening u nas w hali był w piątek o 10:30 i od razu wyjazd do Starogardu, więc trudno mówić o jakimkolwiek przygotowaniu. Dlatego słowa pochwały należą się zawodników, którzy wyszli i dali z siebie wszystko.
Zadowolony jest pan z postawy zespołu?
- Generalnie tak, ale mamy jeszcze spore rezerwy. Musimy wykorzystać nasz potencjał w ataku, który jest ogromny. Możemy grać jeszcze lepiej, ale staram się optymistycznie podchodzić do sprawy.
[b]
Przed wami druga runda w FIBA Europe Cup, a tam rywale jeszcze trudniejsi...[/b]
- To prawda. Rywale są ze znacznie wyższej półki. Proszę zobaczyć na zespół ze Szwecji, który nie przegrał jeszcze meczu we własnej hali. Do tego Fraport Skyliners Frankfurt, który świetnie gra na dwóch frontach i Royal Hali Gaziantep. Nie będzie łatwo, ale takie wyzwania nas motywują.
Jak przygotowujecie się do tych meczów pod względem scoutingowym? Kto za to odpowiada w klubie?
- Mecze drużyn, z którymi rywalizujemy w FIBA Europe Cup, są dostępne na serwerze, więc ten scouting jest taki sam, jak przy spotkaniach w TBL. U nas w klubie za ten proces odpowiada dwóch ludzi - Piotr Kardaś i ja. Dzielimy się tą pracą. Radzimy sobie, ale łatwo nie jest.
Rozmawiał Karol Wasiek