Łukasz Koszarek: Trzeba pochwalić Turów

- Mają wąski skład, ale widać, że tych sześciu zawodników, którzy grają po ponad 30 minut w meczu, czują się na parkiecie swobodnie i dobrze ze sobą współpracują - chwali zespół Turowa rozgrywający Stelmetu, Łukasz Koszarek.

Łukasz Koszarek rozegrał czwartą, decydującą kwartę meczu z Turowem w iście profesorskim stylu. 31-letni rozgrywający najpierw na nieco ponad 1,5 minuty przed końcowa syreną trafił z dystansu doprowadzając tym samym do remisu, a następnie z zimną krwią wykonał bezbłędnie cztery przysługujące mu rzuty osobiste. Łącznie w tym fragmencie pojedynku zdobył 12 ze swoich 19 punktów, a mecz zakończył ze stuprocentową skutecznością rzutów z dystansu (4/4).

- Myślę, że to spotkanie mogło się podobać, bo było w nim naprawdę dużo punktów. Biorąc pod uwagę nasze standardy, to trzeba przyznać, że zagraliśmy nieco słabiej w obronie. Naszą bolączką było też to, że graliśmy falami. Dużo minut przesypialiśmy i później staraliśmy się wracać do gry - przyznawał jednak po końcowym gwizdku najlepszy strzelec Stelmetu BC.

Aktualni mistrzowie Polski musieli się sporo napracować, by pokonać niżej notowany w bieżącym sezonie PGE Turów. Zielonogórzanie prowadzili co prawda w połowie trzeciej kwarty różnicą 11 punktów, ale wówczas kanonadę rzutów z dystansu rozpoczęli Jakub Karolak z Filipem Dylewiczem. Pierwszy z nich zdobył łącznie 25 punktów, trafiając aż 6-krtonie zza linii 6,75 m. Popularny Dylu zakończył zaś mecz z dorobkiem 21 ”oczek” i 9 zbiórek.

- Mieliśmy swoje problemy wynikające chyba z braku koncentracji. Przez kilka dni analizowaliśmy przecież zagrywki skierowane na Filipa Dylewicza i Jakuba Karolaka, a i tak mieli oni otwarte pozycje do rzutów - analizował później Koszarek.

Stelmet wygrał, bo w końcówce popisał się większymi umiejętnościami, ograniem i doświadczeniem. To zespół ze Zgorzelca zbierał jednak po końcowym gwizdku więcej pochwał. Podopieczni trenera Piotra Ignatowicza grając w zaledwie 8-osobowym zestawieniu bez klasycznego centra byli w stanie wygrali rywalizację o zbiórki (38:30) oraz rozdać więcej asyst (14:10).

- To trochę ciężki okres dla nas, zawodników. Były święta, Nowy Rok i dopiero teraz będziemy mieli trochę spokoju, aby popracować. Trzeba jednak pochwalić drużynę Turowa. Mają wąski skład, ale widać, że tych sześciu zawodników, którzy grają po ponad 30 minut w meczu, czują się na parkiecie swobodnie i dobrze ze sobą współpracują. Pokazali dziś ciekawą grę - dodawał na zakończenie Łukasz Koszarek.

Komentarze (19)
avatar
Henryk
4.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Obiektywizm Panu Łukaszowi nie przeszkadza, jak widać, brawo !. 
avatar
fazzzi
3.01.2016
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Drodzy Państwo mecz się zakończył... wynik wiadomy. Protokół podpisany. Nie przekonujcie się nawzajem co kto widział... bądź czego nie widział. Biorąc poprawkę na sugestię to nie skoki narciars Czytaj całość
kry
3.01.2016
Zgłoś do moderacji
3
3
Odpowiedz
Koszar to Profesor i to prosze sobie zapamiętać ! 
avatar
pawka
3.01.2016
Zgłoś do moderacji
4
3
Odpowiedz
Kibice Turowa też nie powinni prowokować go osobistymi wycieczkami. To nie jakiś pojedyńczy osobnik go wyzywał tylko połowa zgorzeleckiej hali !!!! Czyżby jakiś kompleks Koszarka? Jak widać spr Czytaj całość
avatar
Logan0007
3.01.2016
Zgłoś do moderacji
5
5
Odpowiedz
Za to Pana, Panie Koszarek pochwalić nie można za ten chamski łokieć, za który powinien Pan wylecieć z boiska ! #PreczChamstwu