Jedynie 142 sekundy trwał występ Nicka Kellogga w starciu z Polskim Cukrem Toruń. Amerykanin na boisku pojawił się pod koniec pierwszej kwarty. Zawodnik oddał dwa niecelne rzuty z dystansu. W ostatniej akcji tej odsłony zawodnik tak nieszczęśliwie upadł na parkiet, że nabawił się kontuzji stawu skokowego.
Koszykarz już do końca meczu nie pojawił się na parkiecie. W jego rolę bardzo dobrze wcielił się Jan Grzeliński, który na parkiecie spędził aż 40 minut. W tym czasie zawodnik skompletował 20 punktów, siedem zbiórek i pięć asyst.
Kontuzja Kellogga nie okazała się jednak poważna. Zawodnik już w poniedziałek wrócił do zajęć z zespołem i jest gotowy do starcia z Anwilem Włocławek.
- Liczę, że przed własną publicznością pokażemy się z jak najlepszej strony - przyznaje Amerykanin.
Skuteczny Nick Kellogg. Taka seria przeciwko @Anwil_official mile widziana. #GoStart #wszyscynaGlobus #tblpl pic.twitter.com/xKhbpk5RP9
— MKS Start Lublin (@StartLublin) styczeń 7, 2016