Piotr Pamuła: Nie możemy sobie pozwalać na "bezjajeczne" granie

Ekipa zielonogórskiego Stelmetu BC wygrała sobotni pojedynek przeciwko drużynie MKS-u Dąbrowa Górnicza. - Gospodarze nie musieli wchodzić na swój najwyższy poziom, by z nami wygrać - skwitował Pamuła.

Ewelina Bielawska
Ewelina Bielawska
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański
Niezbyt zadowoleni z sobotniej porażki w Grodzie Bachusa byli zawodnicy oraz szkoleniowcy MKS Dąbrowy Górniczej. Ekipa przyjezdnych przegrała pojedynek różnicą szesnastu punktów. - Wielkiej filozofii w mojej wypowiedzi nie będzie, bo zagraliśmy po prostu słabo. Zamiast postawić się zielonogórzanom podeszliśmy do tego meczu chyba ze zbyt dużym respektem. Najgorsze jest to, że pozwoliliśmy wygrać gospodarzom taką różnicą punktów. Nie sądzę, by oni weszli na swój najwyższy poziom żeby z nami wygrać. Nie możemy sobie pozwalać na takie "bezjajeczne" granie - skomentował dość mocno zawodnik ekipy przyjezdnej, Piotr Pamuła. - Pozwalaliśmy im na pewne rzuty, które oni wykorzystują w każdym meczu, kiedy mają na to okazje. To było główną przyczyną naszej porażki. Trzymam za nich kciuki w rozgrywkach EuroCup - dodał koszykarz.

W podobnym tonie wypowiedział się szkoleniowiec tej drużyny, Drażen Anzulović. - Mój zespół nie pokazał zbyt wiele w tym spotkaniu. Nie wiem, dlaczego tak się stało, być może to moja wina. Jeśli chodzi o ten mecz, mam ogromny respekt dla zespołu aktualnego mistrza Polski. My nie graliśmy obroną, nie istnieliśmy w ataku, a grając w taki sposób, bez energii nie możemy liczyć i uzyskiwać dobrych wyników. Wiele wyzwań teraz przed nami i postaramy się je osiągnąć. Gratulacje dla Stelmetu i dla gry jaką prezentuje drużyna, która grała w Eurolidze - podsumował.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×