To drugi mecz z rzędu, w którym nasz zawodnik popisał się dwucyfrową liczbą w dwóch statystykach. 31-letni koszykarz od pewnego czasu znajduje się w wysokiej dyspozycji. Wprawdzie ostatnio miał też nieco gorszy występ, ale nie zmienia to faktu, że gracz "Czarodziei" jest mocnym ogniwem swojej drużyny.
Tym razem Gortat trafił pięć z dziewięciu rzutów z gry oraz dwa z czterech rzutów wolnych, co dało mu w sumie dwanaście punktów. Oprócz tego Polak świetnie walczył w strefie podkoszowej, zbierając dwie piłki pod tablicą atakowaną i osiem w obronie. Na jego koncie znalazła się też asysta, trzy faule, przechwyt, strata oraz blok.
Drużyna Randy'ego Wittmana dość łatwo uporała się na wyjeździe z Magikami. Już w pierwszej kwarcie stołeczna ekipa zdołała odskoczyć, a w kolejnych odsłonach zdołała powiększyć swoją przewagę. Dopiero w ostatniej odsłonie spadła efektywność Wizards, co starali się wykorzystać gospodarze. Zespół z Florydy ruszył w pościg, ale straty okazały się zbyt wielkie do zniwelowania.
Najlepszym koszykarzem Wizards był John Wall. Amerykanin zdobył aż 24 punkty, zebrał pięć piłek, rozdał dziesięć asyst i miał cztery przechwyty. Jedynym mankamentem 25-letniego zawodnika były straty, który zaliczył aż siedem. Warto dodać, że w ekipie z Waszyngtonu aż sześciu graczy uzbierało przynajmniej dziesięć "oczek".
Wciąż niemalże bezbłędni są mistrzowie NBA. Obrońcy tytułu odnieśli już 35 zwycięstwo w tym sezonie. Ich kolejną ofiarą zostali Królowie z Sacramento. Warriors potrzebowali trochę czasu, żeby się rozkręcić. Decydująca okazała się trzecia kwarta, wygrana przez podopiecznych Steve'a Kerra 36:26. Gospodarze na ten cios nie zdołali już odpowiedzieć, w efekcie doznali 22 porażki w rozgrywkach.
Kapitalne zawody rozegrał Stephen Curry. Lider Wojowników uzbierał aż 38 punktów, trafiając 12 z 21 rzutów z gry, w tym osiem "trójek"! Poza tym rozdał 11 asyst, zebrał sześć piłek, miał przechwyt czy blok, ale również cztery straty. 27-letni zawodnik był najlepszym strzelcem w całym meczu, choć u rywali świetnie spisał się Demarcus Cousins. Koszykarz Kings zdobył 33 punkty oraz zebrał 10 piłek.
Trzecie zwycięstwo z rzędu zaliczyli gracze Raptors. Zespół z Toronto wygrał na wyjeździe z najsłabszą drużyną ligi - Philadelphią 76ers. Ten mecz był nierówny w wykonaniu obu stron. W pierwszej i trzeciej odsłonie lepsi byli gospodarze, ale wyraźniejszą przewagę w drugiej i czwartej odsłonie byli w stanie wypracować podopieczni Dwane'a Caseya. W wymienionych fragmentach ekipa z Kanady była lepsza aż o 21 punktów.
Pięciu zawodników Raptors zdobyło ponad 10 punktów, ale najlepszy u gości był Kyle Lowry. 29-letni rozgrywający zdobył 25 punktów, zebrał sześć piłek, rozdał pięć asyst i zaliczył dwa przechwyty w wygranym starciu. Poza tym z nim na parkiecie ekipa z Toronto prezentowała się naprawdę znakomicie. Nie Lowry, lecz Ish Smith był najskuteczniejszy na boisku. 27-letni koszykarz Sixers uzbierał 28 "oczek" oraz 5 zbiórek, 4 asysty i 3 przechwyty.
Detroit Pistons - Brooklyn Nets 103:89 (33:23, 23:23, 16:20, 31:23)
(Drummond 23, Jackson 23, Ilyasova 19, Tolliver 10 - Lopez 19, Bogdanović 15, Johnson 14, Young 12)
Orlando Magic - Washington Wizards 99:105 (17:27, 32:33, 21:25, 29:20)
(Vucević 23, Oladipo 17, Frye 12, Harris 11, Fournier 11, Gordon 10 - Wall 24, Dudley 16, Porter Jr 16, Neal 16, Gortat 12, Temple 11)
Philadelphia 76ers - Toronto Raptors 95:108 (26:25, 18:32, 25:18, 26:33)
(Smith 28, Okafor 19, Landry 11 - Lowry 25, DeRozan 19, Valanciunas 17, Ross 16, Patterson 11)
Sacramento Kings - Golden State Warriors 116:128 (27:26, 31:34, 26:36, 32:32)
(Cousins 33, Gay 23, Collison 16, Belinelli 13, Cauley-Stein 10 - Curry 38, Green 25, Thompson 15, Iguodala 13, Barnes 10)
Utah Jazz - Miami Heat 98:83 (19:29, 26:20, 27:19, 26:15)
(Hayward 34, Johnson 14, Neto 13, Burke 11 - Bosh 24, Dragić 16, Green 13, Whiteside 10)
Atlanta Hawks - Chicago Bulls 120:105 (30:19, 34:32, 25:32, 31:22)
(Butler 27, Mirotić 24, Rose 17, Gibson 10, Gasol 10 - Horford 33, Millsap 18, Scott 14, Schroder 13, Korver 13, Teague 12)