Wyjazd na Kociewie nie poprawił fatalnych nastrojów, jakie panują obecnie we Wrocławiu. Prowadzeni w Starogardzie Gdańskim przez Radosława Hyżego przyjezdni postawili się gospodarzom, lecz głównie miało to miejsce w pierwszej połowie. W drugiej części spotkania Polpharma szybko zapewniła sobie dwucyfrową przewagę, którą później mogła już tylko kontrolować, a Śląsk od 25 października pozostaje bez zwycięstwa w TBL!
- Ciężko powiedzieć, coś po takim meczu, bo jesteśmy w fatalnej sytuacji i też fatalnie się czujemy - mówi Michał Jankowski. - Pomimo to, że chcemy się przełamać nie wychodzi nam kompletnie - dodaje rzucający Śląska Wrocław.
O porażce gości zadecydowały przede wszystkim straty. Tych mieli oni aż 17, w głównej mierze wynikały one jednak z dobrej gry Farmaceutów w defensywie. Kociewskie Diabły długo szukały sposobu na zatrzymanie Jarvisa Williamsa, ale Amerykanin przez całe starcie nie był w stanie zagrać na równym poziomie. Ponadto Radosław Hyży nie mógł skorzystać z kontuzjowanego Kamila Chanasa, a debiutujący w zespole Denis Ikovlev oraz Francis Han zaprezentowali się bardzo przeciętnie.
- Nie zrealizowaliśmy założeń, które trener nam nakreślił - kontynuował Jankowski. - Rubryka strat pokazuje wszystko, 17 strat, z czego 9 przechwytów przeciwnika, z których były łatwe punkty - podsumował koszykarz ostatniej drużyny TBL.