Łukasz Pacocha to najlepszy punktujący I ligi. W środę zdobył 20 "oczek", lecz Spójnia Stargard doznała dziewiątej porażki w sezonie. Rozgrywający wierzy jednak, że jego zespół może jeszcze powalczyć o wyższą lokatę niż ósmą gwarantującą udział w play-offach. Recepta jest prosta. - Trzeba zacząć trafiać - mówi.
WP SportoweFakty: W zaskakujący sposób przegraliście z Astorią Bydgoszcz. Jak możesz to skomentować na gorąco?
Łukasz Pacocha: Zacięliśmy się w ataku w drugiej połowie i tyle, stąd ten wynik.
Do przerwy wyglądało to dobrze. Prowadziliście 44:33 i wydawało się, że spokojnie powinniście ten mecz wygrać. Kilka pierwszych akcji w trzeciej kwarcie chyba was wybiło z rytmu. Nawet trener bardzo szybko poprosił o przerwę.
- Uczulał nas na szybkie akcje, żeby Astoria znowu nie weszła w mecz. Nie posłuchaliśmy się najwyraźniej. Szybkie dwie akcje, dostali wiatru w żagle a my w ataku nie mogliśmy nic trafić.
Kogo przed tym spotkaniem najbardziej się obawialiście? Piotra Robaka, który jest najlepszym ich strzelcem, czy Huberta Mazura?
- Nie koncentrujemy się na pojedynczych zawodnikach tylko na całej drużynie. Niczym nas nie zaskoczyli. Zaskoczyliśmy siebie jak zwykle sami.
Oddaliście 30 rzutów trzypunktowych. Może trochę za dużo było prób z dystansu?
- Astoria zacieśniała środek. Mieliśmy dużo pozycji na dystansie. Wystarczyło trafiać. Tak samo, jak w Prudniku. Rzucaliśmy z czystych pozycji i nie trafialiśmy.
W dwóch ostatnich meczach wpadliście w mały dołek rzutowy? Czy to przypadek, że pojedynki z Meritumkredyt Pogonią Prudnik i Astorią Bydgoszcz tak się ułożyły?
- Trudno powiedzieć. Na pewno teraz zagraliśmy na lepszej skuteczności niż w Prudniku, więc jakaś poprawa jest. Nie wiem z czego to wynika.
Dzięki temu, że zagraliście awansem czeka was 10 dni przerwy od ligowych spotkań. Dłuższa przerwa przyda się wam, aby ochłonąć po dwóch ostatnich meczach i dobrze przygotować się do wyjazdowego starcia z beniaminkiem z Kłodzka?
- Na pewno. Trzeba poprawić skuteczność, bo to nam przeszkadza. W obronie w drugiej rundzie jest o wiele lepiej, bo zespoły nie rzucają nam dużo punktów, ale nasza skuteczność mówi sama za siebie.
Skomplikowaliście sobie sytuację w tabeli. Trzeba się będzie chyba skupić na walce o ósemkę a nie czwórkę na koniec rundy zasadniczej.
- Wynik jest cały czas otwarty. Mamy dobry terminarz. Czwórka też jest jeszcze realna, tylko trzeba zacząć trafiać.
Rozmawiał Patryk Neumann