Dotkliwa przegrana w meczu przeciwko Golden State Warriors być może wpłynęła pozytywnie na drużynę Cleveland Cavaliers. Podopieczni Davida Blatta w swoim następnym występie nie dali szans Brooklyn Nets, a tym razem okazali się lepsi od Los Angeles Clippers. Trzech zawodników winno-złotych miało więcej niż 20 punktów, a Kevin Love dodał 18 oczek i 16 zbiórek. - Znów zagrał na poziomie zawodnika formatu All-Star. On robi to przez cały rok - chwalił Love'a Blatt.
- W poniedziałek zrobiliśmy dwa lub trzy kroki w tył, a teraz wygraliśmy drugie spotkanie i udało się nam zrobić kilka naprzód. To wszystko, co się dla mnie liczy - przyznał LeBron James. 30-latek zaaplikował rywalom 22 punkty, zebrał pięć piłek i zaliczył 12 asyst. Tyle samo oczek miał J.R. Smith, który trafił 6 na 7 oddanych rzutów zza łuku. Kyrie Irving zapisał w swoim dorobku 21 punktów.
To wszystko złożyło się na to, iż Kawalerzyści pokonali LA Clippers 115:102. Liderzy Konferencji Wschodniej do przerwy prowadzili 59:50 i chociaż przyjezdnym udało się jeszcze doprowadzić do stanu 87:93 w końcówce spotkania, Cavaliers zanotowali od tamtego momentu serię 11-1 i pewnie utrzymali korzystny wynik.
- Nie graliśmy dobrze, ale mieliśmy szansę - skomentował szkoleniowiec przegranych, Doc Rivers. Chris Paul dwoił się i troił, uzbierał 30 punktów i dziewięć asyst, aczkolwiek Clippers przegrali 15. spotkanie w sezonie 2015/2016. Warto dodać, że znów musieli radzić sobie bez Blake'a Griffina.
Memphis Grizzlies po raz drugi w rozgrywkach pokonali Denver Nuggets. Drużynie ze stanu Tennessee sukces zapewnił Marc Gasol. Młodszy ze słynnych braci zdobył tego wieczoru 27 oczek, popisując się także kluczowym trafieniem z faulem przeciwnika. Hiszpan wykorzystał rzut wolny, a Niedźwiadki prowadziły wówczas 100:98. Odpowiedź Danilo Gallinariego okazała się nieskuteczna.
San Antonio Spurs gonią mistrzów NBA, Golden State Warriors. Teksańczycy w czwartek nie pozwolili, aby Phoenix Suns przewodzili chociażby przez moment i odnieśli pewne, 12. zwycięstwo z rzędu. Kolektyw Ostróg może pochwalić się bilansem 37-6, a obrońcy tytułu 39-4.
Tym razem Kawhi Leonard miał 21 punktów w 22 minuty, a drugim strzelcem przyjezdnych był... Boban Marjanović. Serb zanotował 17 oczek i 13 zbiórek. Wszyscy rezerwowi Spurs zdobyli tego dnia w sumie aż 66 punktów.
Phoenix Suns umieścili w koszu tylko 39,5-procent oddanych prób z pola i popełnili o pięć strat (13) więcej niż przeciwnicy. Dla nich, to szósta porażka z rzędu. Na nic zdało się 20 zbiórek Tysona Chandlera czy 24 oczka Devina Bookera.
Wyniki:
Cleveland Cavaliers - Los Angeles Clippers 115:102 (28:31, 31:19, 29:22, 27:30)
(James 22, Smith 22, Irving 21, Love 18 - Paul 30, Redick 17, Crawford 16)
New Orleans Pelicans - Detroit Pistons 115:99 (35:27, 37:26, 18:24, 25:22)
(Davis 32, Evans 22, Anderson 13 - Caldwell-Pope 23, Jennings 20, Drummond 19)
Denver Nuggets - Memphis Grizzlies 101:102 (23:37, 25:18, 29:24, 24:23)
(Gallinari 17, Faried 17, Barton 14, Mudiay 14 - Gasol 27, Conley 20, Randolph 13)
Sacramento Kings - Atlanta Hawks 91:88 (27:20, 20:24, 25:19, 19:25)
(Cousins 24, McLemore 14, Casspi 13 - Millsap 14, Schroder 12, Bazemore 11, Horford 11)
Phoenix Suns - San Antonio Spurs 89:117 (18:25, 21:26, 30:28, 20:38)
(Booker 24, Goodwin 20, Warren 18 - Leonard 21, Marjanovic 17, Simmons 13)
Michael Biegler zaskoczył skutecznością rzutów za 3 punkty
{"id":"","title":""}