10 stycznia podopieczni Mindaugasa Budzinauskasa rozegrali swoje ostatnie spotkanie w Tauron Basket Lidze. Kociewskie Diabły pokonały we własnej hali WKS Śląsk Wrocław 78:63 i było to ich czwarte zwycięstwo z rzędu. Przymusową przerwę w rozgrywkach koszykarze ze Starogardu Gdańskiego poświęcili przede wszystkim na regenerację i wyleczenie drobnych urazów. Nie zabrakło również aktywnych treningów przed drugą rundą sezonu.
- Dużo odpoczywałem - przyznaje Damien Kinloch. - Wystarczyło trochę czasu i udało się wrócić do dobrej sprawności fizycznej - cieszy się Amerykanin.
W piątkowy wieczór przed biało-niebieskimi wyjątkowo trudne zadanie, lecz na Kociewiu marzą o podtrzymaniu dobrej serii i włączeniu się do walki o play-off. Czy przyjezdni są w stanie wywieźć ze Słupska kolejne 2 punkty?
- Nie wiem, czy to będzie nasz najtrudniejszy mecz z ostatnich jakie rozegraliśmy, wiem jednak, że Czarni grają świetnie w ataku - analizuje Kinloch. - Żeby z nimi powalczyć musimy zagrać bardzo dobrze w obronie. Czuję, że to będzie trudny mecz, z racji tego, że gramy do tego na wyjeździe - dodaje doświadczony środkowy.
Interesująco zapowiada się walka obu ekip na obwodzie, ale nudno na pewno nie będzie również pod koszem. Przed Damienem Kinlochem trudne zadanie, do jakich należy zatrzymanie jednego z najlepszych centrów PLK, Cheikha Mbodja.
- Nie patrzę na grę przeciwko niemu jakoś szczególnie - mówi Damien Kinloch. - Wiem, że jest on silnym graczem, ale muszę skupić się na sobie i naszej grze - podkreśla.
- Na pewno Jerell Blassingame tworzy grę zespołu Czarnych i musimy ciężko pracować w obronie szczególnie przeciwko niemu. Wierzę w nasz plan na ten mecz - podsumowuje z optymizmem Kinloch.