Od momentu, gdy na ławkę trenerską Energi Toruń powrócił Elmedin Omanić jasne było, że w drużynie dojdzie do ruchów kadrowych. Jednym z priorytetów było pozyskanie rozgrywającej, bo o ile Weronika Idczak gra nieźle, o tyle Sviatlana Kudrashova zawodziła na całej linii.
Długo zastanawiano się nad wyborem, a ten padł ostatecznie na liderkę ekipy JTC Pomarańczarnii MUKS Poznań Renee Taylor. W sobotę filigranowa rozgrywająca zadebiutowała w ekipie Katarzynek. W starciu z wrocławską Ślęzą zanotowała 9 punktów, 8 asyst i 5 zbiórek. Jedynym słabym punktem w jej grze była skuteczność, bowiem w całym meczu wykorzystała zaledwie 2 z 13 oddanych rzutów z gry.
Zawodniczka jest bardzo zadowolona z faktu przenosin do Energi. - W mojej opinii przenosiny do Torunia jeszcze w tym sezonie to wielka szansa i okazja tak dla mnie, jak i całej mojej kariery - przekonuje Taylor.
Sama zainteresowana w samych superlatywach wypowiada się również na temat swojego nowego szkoleniowca oraz zespołu.
- Uważam, że zespół ma naprawdę świetnego trenera. Jeżeli chodzi natomiast o zespół myślę, że potrafi grać razem, zespołowo. Potrafi grać twardo i korzystne wyniki będą nas niosły do przodu - dodaje.
Teraz Energa ma przed sobą całą serię trudnych meczów, bowiem w kolejce czekają zespoły Basketu 90 Gdynia, Pszczółka AZS UMCS Lublin, Artego Bydgoszcz i Wisła Can-Pack Kraków.