GKS Tychy do Wrocławia jechał jako faworyt, jednak zdawał sobie sprawę, że nie będzie to łatwe spotkanie. Wszyscy bowiem mieli w pamięci sensacyjną wygraną Exact Systems Śląska Wrocław nad Legią Warszawa. Tyszanie nie zawiedli i wygrali w stolicy Dolnego Śląska, ale zgodnie z przewidywaniami nie było łatwo.
- Zgadza się. Zespół z Wrocławia od początku grał bardzo agresywnie w obronie. Efektem tego było popełnienie przez nas aż 22 stat w całym meczu - skomentował Marceli Dziemba, rzucający GKS-u.
Pochodzący z Tarnowskich Gór zawodnik w ostatnim czasie zyskał sobie większe zaufanie trenera Tomasza Jagiełki i odwdzięcza się bardzo dobrą postawą. Niedawno rozegrał najlepszy mecz w sezonie przeciwko SKK Siedlce, a w środę również był jedną z kluczowych postaci swojego zespołu.
W starciu z Exact Systems spędził na parkiecie 27 minut, a w tym czasie uzyskał 14 punktów (2/4 za 2, 2/3 za 3 i 4/4 za 1), 4 zbiórki i przechwyt.
- Staram się wykorzystać każdą otrzymaną minutę w jak najlepszy sposób. Ostatnio idzie to w parze ze zwycięstwami, więc jestem z tego podwójnie zadowolony - dodaje zawodnik.
Tyszanie dzięki tej wygranej mają tyle samo punktów w ligowej tabeli, co warszawska Legia. Oba te zespoły mają małe szanse na przedarcie się do pierwszej dwójki i pomiędzy nimi powinna się rozstrzygnąć walka o najniższy stopień na podium po rundzie zasadniczej.
- Naszym celem był awans do fazy play off i można powiedzieć, że zrobiliśmy pierwszy krok do naszego celu - komentuje Dziemba. - Natomiast do końca rundy zasadniczej meczów jest jeszcze sporo i chcemy utrzymać możliwie jak najwyższą pozycję.
Już w najbliższą sobotę GKS we własnej hali podejmie lidera rozgrywek, czyli Miasto Szkła Krosno. Przyjezdni w bieżących rozgrywkach na wyjeździe jeszcze nie przegrali, ale tyszanie będą z pewnością chcieli powtórzyć wynik z poprzedniego sezonu, kiedy to pokonali faworyta 83:70. Dziemba z pewnością również chciałby powtórzyć wynik z tamtego spotkania, kiedy to wywalczył 15 punktów, 6 zbiórek i 3 asysty.