Marek Łukomski: Daliśmy się AZS-owi rozhulać

Zespół King Wilków Morskich Szczecin poniósł w środę w Koszalinie już jedenastą porażkę w sezonie. Sytuacja drużyny Marka Łukomskiego w tabeli robi się coraz trudniejsza.

Zespół Marka Łukomskiego do Koszalina przyjechał w roli delikatnego faworyta. Brało się to stąd, że szczecinianie wygrali dwa z ostatnich trzech meczów, z kolei AZS przegrał cztery spotkania i był w dołku. Jednak to Akademicy od samego początku mocno ruszyli do ofensywy i już po kilku minutach prowadzili 11:2.

- Myślę, że nie zagraliśmy odpowiednio agresywnie od samego początku. Daliśmy się rozhulać gospodarzom. Później trudno było nam zatrzymać tę ofensywę AZS-u - przyznał na pomeczowej konferencji prasowej Marek Łukomski, opiekun King Wilków Morskich.

Gospodarze, głównie za sprawą znakomicie dysponowanego Stefhona Hannaha, utrzymywali kilkupunktową przewagę. Moment zwrotny nastąpił na początku czwartej kwarty. Wówczas goście po trzypunktowym rzucie Michała Nowakowskiego objęli prowadzenie (79:74).

- W pewnym momencie mieliśmy cztery-pięć punktów przewagi i byliśmy w posiadaniu piłki. Niestety Frank Gaines przestrzelił dwa rzuty wolne, a później nie trafiliśmy prostego rzutu spod samego kosza. Zamiast powiększać przewagę, to zaczęliśmy ją szybko tracić - dodał Łukomski.

- AZS wyprowadzał skuteczne kontrataki, po których zdobywał łatwe punkty. Nie udało się nam podciąć im skrzydeł - przyznał polski szkoleniowiec.

W decydujących momentach spotkania więcej zimnej krwi zachowali gospodarze, którzy ostatecznie zwyciężyli 93:86. Ojcem wygranej był wspomniany Hannah, który w całym meczu zdobył 24 punkty. 15 oczek dorzucił Patrik Auda.

AZS Koszalin przeskoczył w tabeli King Wilki Morskie Szczecin, które spadły na jedenaste miejsce.

Źródło artykułu: