Znicz Basket Pruszków zaskoczył faworyta

Znicz Basket Pruszków nie był faworytem w meczu 22. kolejki I ligi koszykarzy z GKS-em Tychy. Gospodarze jednak potwierdzili dobrą formę i wygrali 61:57. Obie drużyny odniosły już po 14 zwycięstw w sezonie.

W lepszej sytuacji w tabeli pozostał GKS Tychy, który pierwszy pojedynek między tymi drużynami rozstrzygnął na swoją korzyść różnicą 17 punktów. Bilans Znicza Basket Pruszków to jednak i tak największe pozytywne zaskoczenie w I lidze. Zespół typowany przed sezonem do gry o utrzymanie osiem kolejek przed końcem rundy zasadniczej znalazł się o krok od udziału w play-offach.

Goście rozpoczęli sobotni mecz od mocnego uderzenia. Po niespełna dwóch minutach prowadzili 8:0 a premierową kwartę wygrali 25:15. GKS był zespołem poukładanym, a przebłyski Znicza Basket nie mogły odmienić losów spotkania. Do niespodziewanej zamiany ról doszło w drugiej kwarcie. Tyscy koszykarze kompletnie zacięli się w ataku. Zdobyli tylko osiem punktów. Choć na przerwę schodzili oni prowadząc 33:30 to pozwolili gospodarzom narzucić swój styl.

Kolejny raz w trwających rozgrywkach potwierdziła się zasada, że nieparzyste kwarty nie służą Zniczowi Basket. GKS ponownie wypracował przewagę oscylującą w okolicach dziesięciu oczek. Słabsze momenty młodej ekipie mogły się jednak trafić. Większą szansę wypuścili jednak goście, którzy w czwartej kwarcie spisali się jeszcze gorzej niż w drugiej. Zdobyli tylko sześć punktów trafiając do kosza dopiero po ośmiu minutach decydującej części. Pruszkowianie na punkt czekali przez cztery minuty, lecz pełna błędów końcówka padła ich łupem.

Statystyki potwierdziły, że nie był to mecz ataku. Obie drużyny trafiały z gry ze skutecznością 36 proc. W wyrównanym spotkaniu kluczem do zwycięstwa Znicza Basket okazały się wymuszane przewinienia, które skutkowały rzutami wolnymi. Istotna była także nieznaczna przewaga w zbiórkach oraz lepsza postawa zmienników. Obie drużyny popełniły po 17 strat.

Damian Janiak zdobył w sobotę dla Znicza Basket Pruszków 21 punktów. Dawid Słupiński dołożył 13 oczek. Filipowi Putowi niewiele zabrakło do double-double - dziewięć punktów oraz 10 zbiórek. Dla GKS-u 13 oczek zdobył Tomasz Bzdyra. Po dwóch miesiącach na parkiet wrócił w zespole ze Śląska Piotr Hałas. Wojciech Barycz znalazł się natomiast w składzie, lecz jeszcze nie zagrał.

Znicz Basket Pruszków - GKS Tychy 61:57 (15:25, 15:8, 15:18, 16:6)

Znicz Basket: Janiak 21, Słupiński 13, Put 9, Kordalski 7, Czosnowski 4, Przyborowski 4, Szwed 2, Cechniak 1, Tokarski 0.

GKS: Bzdyra 13, Basiński 12, Dziemba 10, Deja 8, Markowicz 4, Piechowicz 4, Hałas 3, Szpyrka 3, Olczak 0.

[multitable table=670 timetable=493]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (0)