Prezes Spójni Stargard: Nie takich trenerów się zwalniało

Materiały prasowe / Fot. Tadeusz Surma/spojniastargard.com
Materiały prasowe / Fot. Tadeusz Surma/spojniastargard.com

Spójnia Stargard po pięciu porażkach z rzędu dokonała zmiany trenera. W czwartek Krzysztof Koziorowicz zastąpił Wiktora Grudzińskiego na stanowisku pierwszego szkoleniowca. Jak do ostatnich wydarzeń w klubie odniósł się prezes Tadeusz Gutowski?

Sternik Spójni Stargard udzielił pierwszego wywiadu od czasu czwartkowej decyzji kilkanaście minut przed sobotnim meczem, który drużyna z Pomorza Zachodniego mimo dokonanych roszad przegrała z niżej notowanym AZS AWF Mickiewicz Romus Katowice 79:85.

WP SportoweFakty: W czwartek dokonaliście zmiany trenera. Dlaczego taka decyzja została podjęta?

Tadeusz Gutowski: To nie jest żadna nadzwyczajna sytuacja, bo w klubach często dochodzi do zmian trenerów. W Spójni nie raz już tak było i nie takich trenerów się zwalniało. Sytuacja stawała się już bardzo niebezpieczna. W związku z tym postanowiliśmy wzmocnić sztab szkoleniowy siłą merytoryczną. Krzysztof Koziorowicz jest doświadczonym trenerem. Mogę powiedzieć, że w pierwszym wariancie, gdy trwały przygotowania do sezonu był on przewidywany, jako pierwszy trener. W tej chwili wrócił, więc tamten plan także.

Zarząd był jednomyślny przy podejmowaniu tej decyzji, czy trwały zażarte dyskusje? Patrząc na ankietę na naszym portalu kibice są jednak podzieleni dość równomiernie w sprawie zmiany trenera.

- Zarząd był jednomyślny, a członkiem zarządu jest również Wiktor Grudziński.

Kiedy zaczęliście rozważać zmianę trenera? Po zaskakującej porażce z Biofarmem Basket Poznań (58:81) czy dopiero po przegranym kilka dni później meczu z Legią Warszawa?

- Myślę, że po meczu z zespołem z Poznania.

Trudno było sprowadzić trenera Koziorowicza w czasie sezonu? Miał on kontrakt w kobiecej drużynie JTC Pomarańczarnia MUKS Poznań.

- Nie mogę na to pytanie odpowiedzieć ani twierdząco, ani przecząco. Po prostu przyjął naszą propozycję.

Czyli to wy wyszliście z inicjatywą, żeby trener Koziorowicz pomógł?

- Tak.

Jaki jest pomysł na Wiktora Grudzińskiego, który prowadził zespół od początku sezonu. On ma się teraz uczyć, jako asystent przy bardziej doświadczonym szkoleniowcu?

- To wszystko zależy od trenera Grudzińskiego.

Nie wiadomo jeszcze oczywiście, jak zakończy się ten sezon. Chciałby pan jednak żeby w kolejnych rozgrywkach drużynę prowadził Krzysztof Koziorowicz?

- Mamy już podpisany kontrakt z trenerem Koziorowiczem, który opiewa, że zostanie przez tych kilka miesięcy trwających rozgrywek, ale także na nowy sezon. Myślę, że to da duże poczucie komfortu psychicznego, że mamy trenera i będziemy mogli szybciej przygotowywać skład. Marzyłem o tym, że nie zarząd decyduje, kto gra w zespole tylko trener. Dostaje zakres finansowy, w którym musi się zmieścić, ale to trener jest głównym dyrygentem i on ma wskazać, kto będzie w zespole. W tej chwili najważniejszy jest jednak obecny sezon, który musimy zakończyć jak najlepiej.

Jakie, zatem cele stawiacie na obecne rozgrywki? Zapytam wprost. Czy miejsca dziewiąte lub dziesiąte gwarantujące utrzymanie, ale nie dające możliwości udziału w play-offach zadowolą klub?

- Pierwsza ósemka jest nadal realna i nie uciekamy od tego. Będziemy dążyli do tego, żeby znaleźć się w play-offach. Byłoby wielkim nieszczęściem, gdybyśmy grali w play-outach.

Rozmawiał Patryk Neumann

Komentarze (0)