Kawhi Leonard dał zwycięstwo San Antonio Spurs! Ostatni raz Kobego w Cleveland

W środę w NBA odbyło się aż 12 meczów! San Antonio Spurs zwycięstwo zapewnił Kawhi Leonard, trafiając rzut 0,9 sekundy przed końcem. Kobe Bryant ostatni raz wystąpił w Cleveland, a Boston Celtics pokonali po dogrywce LA Clippers.

San Antonio Spurs musieli się sporo napracować, aby drugi raz w sezonie pokonać Orlando Magic. Ci prowadzili 81:67, a następnie także 89:80 sześć i pół minuty przed końcem spotkania. Ostatecznie od tamtego momentu podopieczni Gregga Popovicha zanotowali serię 16:4. Strzelec Magików, Evan Fournier doprowadził do wyrównania, trafiając zza łuku, ale ostatnie słowo tego dnia należało do Teksańczyków, a dokładnie Kawhi'ego Leonarda.

24-latek zapewnił San Antonio Spurs szóste z rzędu, a 45. zwycięstwo w kampanii 2015/2016. Skrzydłowy w całym spotkaniu zapisał na swoim koncie 29 punktów oraz siedem zbiórek, a 21 "oczek" i również siedem zebranych piłek miał LaMarcus Aldridge. Tim Duncan, który pauzował przez osiem ostatnich spotkań, wrócił do składu i spędził na parkiecie 18 minut. W środę odpoczywali z kolei Tony Parker i Manu Ginobili.

Kawhi Leonard trafił 0,9 sekundy przed końcem meczu, ale Magicy, nie posiadając nawet przerwy na żądanie, mimo wszystko mogli doprowadzić do dogrywki. Fournier popisał się świetnym podaniem przez całe boisko do niepilnowanego Elfrida Paytona. 21-latek chybił stosunkowo prosty rzut. - Muszę trafiać takie próby. Próbowałem pozwolić odbić się piłce, ale ta wyślizgnęła się z moich rąk - mówił Payton. - Mamy szczęście. Nie zareagowaliśmy na tę sytuację wzorowo - dodał trener Spurs, Gregg Popovich.

Często mówi się, iż drużyna przegrała na własne życzenie. W taki właśnie sposób deski parkietu TD Garden na tarczy opuszczali LA Clippers. Goście z Hollywood 53 sekundy przed końcem mieli cztery punkty zapasu, ale aż do końca regulaminowego czasu nie umieścili piłki w koszu. DeAndre Jordan chybił dwa rzuty wolny, Paul Pierce pomylił się z dystansu, a Chris Paul przestrzelił potencjalnego game-winnera.

Boston Celtics doprowadzili do dogrywki. Chociaż LA Clippers rozpoczęli tren fragment od prowadzenia 128:122, Celtowie znów odrobili dzielący dystans i przechylili szalę na swoją korzyść. Bohaterem gospodarzy okazał się Evan Turner, który zdobył siedem punktów z rzędu, doprowadzając do wyniku 137:134. Goście znów mylili się w newralgicznych momentach.

Drużyna prowadzona przez Doca Riversa przegrała 18. spotkanie w sezonie, a na nic zdało się nawet 35 punktów i 13 asyst CP3 czy 21 oczek i 16 zbiórek Jordana. W szeregach Celtics brylował ponadto Isaiah Thomas. Kieszonkowy rozgrywający wywalczył 36 punktów i rozdał 11 kluczowych podań.

Kobe Bryant w środę, 10 lutego ostatni raz w karierze odwiedził Cleveland i halę Quicken Loans Arena. Cavaliers nie mieli większych problemów, aby pokonać LA Lakers, ale to żadna niespodzianka, zważając na dyspozycję i sytuację obu ekip. Kyrie Irving zdobył najlepsze w sezonie 35 punktów, a LeBron James dorzucił 29 oczek, siedem zbiórek i 11 asyst. To właśnie spotkanie LeBrona i 37-letniego Kobego elektryzowało fanów.

Black Mamba oddał 16 prób, trafił pięć i wszystkie cztery wolne, co dało mu w sumie 17 punktów. - Okazaliśmy sobie dużo wzajemnego szacunku - mówił o pojedynku z Bryantem James. Warto zaznaczyć, iż oboje darzą się dużą sympatią.

Źle spotkanie przeciwko Lakers wspominać będzie Kevin Love, który podczas starcia z Kobem nabawił się urazu lewego barku i był zmuszony przedwcześnie opuścić parkiet. Słychać jednak głosy, iż "najprawdopodobniej wszystko będzie z nim w porządku". Cavaliers wygrali ostatecznie 120:111.

Genialne przed przerwą na Weekend Gwiazd spisują się Portland Trail Blazers! Drużyna ze stanu Oregon może pochwalić się w tym momencie pasmem trzech wygranych, bilansem 27-27 i 7. miejscem w Konferencji Zachodniej. Podopieczni Terry'ego Stottsa wygrali 12 na 15 ostatnio rozegranych meczów. Tym razem pokonali Houston Rockets, a do tego zwycięstwa poprowadził ich Damian Lillard, autor 31 punktów. Teksańczycy spadli na 9. lokatę, niepremiowaną awansem do fazy play-off.

Tylko dwóch zawodników Rakiet spisało się dobrze. James Harden miał 34 punkty, dziewięć zbiórek i 11 asyst, a Dwight Howard 28 oczek i 13 zebranych piłek. Żaden inny koszykarz gospodarzy nie osiągnął nawet progu dziesięciu zdobytych punktów. Rockets popełnili ponadto aż 20 strat.

Wyniki:

Indiana Pacers - Charlotte Hornets 95:117 (25:25, 18:35, 27:29, 25:28)
(George 22, Hill 12, Ellis 10, Turner 10 - Walker 25, Lamb 16, Lin 14)

Orlando Magic - San Antonio Spurs 96:98 (23:29, 28:21, 28:17, 17:31)
(Fournier 28, Vucevic 20, Oladipo 14 - Leonard 29, Aldridge 21, Mills 17)

Philadelphia 76ers - Sacramento Kings 110:114 (30:24, 33:24, 24:27, 23:39)
(Covington 29, Okafor 26, Stauskas 16 - Cousins 28, Collison 25, Gay 22)

Boston Celtics - Los Angeles Clippers 139:134 po dogrywce (33:37, 38:27, 27:27, 24:31, 17:12)
(Thomas 36, Sullinger 21, Crowder 19 - Paul 35, Redick 27, Jordan 21)

Brooklyn Nets - Memphis Grizzlies 90:109 (27:22, 18:28, 18:39, 27:20)
(Lopez 20, Ellington 18, Bogdanovic 11 - Conley 20, Green 18, Randolph 15)

Detroit Pistons - Denver Nuggets 92:103 (22:20, 31:32, 18:23, 21:28)
(Morris 19, Jennings 16, Drummond 15 - Barton 20, Nurkic 16, Gallinari 15)

Cleveland Cavaliers - Los Angeles Lakers 120:111 (35:25, 29:22, 29:27, 27:37)
(Irving 35, James 29, Thompson 15 - Williams 28, Clarkson 22, Bryant 17)

Chicago Bulls - Atlanta Hawks 90:113 (29:28, 19:25, 25:38, 17:22)
(Gasol 20, McDermott 17, Rose 14- Schroder 18, Teague 17, Horford 16)

Minnesota Timberwolves - Toronto Raptors 117:112 (26:32, 29:36, 33:21, 29:23)
(Towns 35, Wiggins 26, Rubio 19 - DeRozan 35, Lowry 14, Valanciunas 12)

New Orleans Pelicans - Utah Jazz 100:96 (20:22, 27:23, 24:32, 29:19)
(Holiday 21, Davis 19, Cole 11 - Favors 29, Hayward 21, Hood 15)

Portland Trail Blazers - Houston Rockets 116:103 (29:29, 28:17, 35:35, 24:22)
(Lillard 31, Harkless 19, McCollum 14, Leonard 14 - Harden 34, Howard 28)

Źródło artykułu: