- Mimo pojawiających się coraz częściej plotek i doniesień, Celtics będą ostrożni w tym okienku transferowym. Według ligowych źródeł, Boston nie zamierza ryzykować swojej przyszłości, w zamian za zawodników, którym po tym sezonie kończą się kontrakty - dowiedział się Adam Himmelsbach z "Boston Globe".
Boston Celtics są łączeni z nazwiskami Ala Horforda i Dwighta Howarda. Dziennikarz bostońskiej gazety podkreśla jednak, że Celtics raczej nie pozyskają żadnego z nich w tym okienku transferowym.
Kontrakty obu centrów kończą się po tym sezonie i Celtics nie chcą oddawać w zamian wyborów w drafcie. Celtics poza swoim wyborem w Drafcie 2016, mają też m.in. wybór Brooklyn Nets. Gdyby sezon skończył się dzisiaj, byłby to wybór nr 3 lub 4.
Himmelsbach dodaje, że Celtics bardziej od Howarda, cenią Horforda. Uważają, że lepiej pasuje on do kultury klubu. Obawiają się, że jeśli nawet udałoby im się sprowadzić Howarda i w lipcu zatrzymać go w składzie, to w przyszłości nie byłby on magnesem na innych wolnych agentów.
To mądre podejście Celtics. W tym momencie żądania Houston Rockets i Atlanty Hawks są wysokie. Do czwartku 18 lutego (ostatni dzień okienka transferowego) mogą się one obniżyć.
Celtics woleliby sprowadzić za wybory w drafcie podkoszowych, których kontrakty są ważne jeszcze na kilka kolejnych sezonów, np. Kevina Love lub DeMarcusa Cousinsa.