Przed sobotnią rywalizacją wyżej w ligowej tabeli są podopieczni Zorana Sretenovicia, którzy z bilansem 9:10 zajmują 11. miejsce. Zespół BM Slam Stali znakomicie prezentuje się w tym sezonie. "Stalówka" jest jak na razie największą rewelacją w rozgrywkach w TBL.
Pozycja BM Slam Stali jest zasługą świetnej postawy w meczach domowych. W Kaliszu zawodnicy wygrali siedem z dziesięciu meczów, pokonując m.in. PGE Turów Zgorzelec, Polpharmę Starogard Gdański, a ostatnio Rosę Radom.
Nieco gorzej ostrowianie spisują się w meczach wyjazdowych. Wygrali zaledwie dwa z dziewięciu meczów. Swój bilans w spotkaniach rozgrywanych poza domem mogą poprawić w sobotę. Czeka ich jednak trudne zadanie, bo PGE Turów w ostatnim czasie spisuje się coraz lepiej.
Szkoleniowiec zgorzelczan w sobotnim spotkaniu do swojej dyspozycji będzie miał już Filipa Dylewicza, który wraca po kontuzji stawu skokowego.
W poprzedniej kolejce zgorzelczanie byli blisko sprawienia sensacji w Radomiu. Prowadzili już nawet różnicą 21 punktów, ale w drugiej połowie nie wytrzymali tempa i dali się dogonić Rosie. Ostatecznie gospodarze triumfowali 81:71.
- Rosa jest zbyt dobrym zespołem, aby przyjezdne drużyny wygrywały tutaj dwudziestoma punktami. Troszkę przestaliśmy grać, a rywal przyspieszył, co kosztowało nas dużo łatwych punktów, szczególnie po zbiórkach w ataku, jak też po przechwytach i kontrach, jakie wyprowadzali gospodarze - powiedział po meczu Piotr Ignatowicz.
[b]Mecz PGE Turów Zgorzelec - Bm Slam Stal Ostrów Wielkopolski odbędzie się w sobotę, o godz. 18:00.
[/b]