WP SportoweFakty: Biofarm Basket Junior Poznań z kompletem zwycięstw wywalczył awans do turnieju finałowego MP U20. Jesteś dumny z młodszych kolegów?
Jakub Fiszer: Jasne, że jestem dumny. Chłopaki prezentują naprawdę wysoki poziom i grają fajną koszykówkę. My jako seniorzy wspieramy ich i będziemy im kibicować na turnieju finałowym.
[b]
Kilku tych chłopaków regularnie dostaje szansę na I-ligowych parkietach. Myślisz, że zdobyte doświadczone pozwoliło im odgrywać w tym turnieju kluczowe role?[/b]
- Doświadczenie na pewno jest bardzo ważne, zwłaszcza w wyrównanych meczach. Trzeba umieć trzymać nerwy na wodzy i nie dać się ponieść emocjom. Osobami wyróżnionymi indywidualnie na turnieju półfinałowym byli gracze, którzy na co dzień trenują w seniorskim zespole, więc nie uważam, że był to przypadek. Poprzez granie w I lidze, trenowanie ze starszymi kolegami, młodzi gracze nabierają pewności siebie, co przekładają na parkiet podczas gry z rówieśnikami i graczami w podobnym wieku.
Skupmy się teraz na bieżących wydarzeniach w lidze. W ostatnich tygodniach wszyscy podkreślają, iż jesteście teraz dużo lepszą drużyną niż w pierwszej rundzie rozgrywek. Kiedy był przełomowy moment dla Biofarmu?
- Zwycięstwo nad Spójnią na pewno dodało nam skrzydeł. Ta wygrana pokazała, że jesteśmy wartościowym zespołem, co potwierdziliśmy w meczu z Łańcutem. W pierwszej rundzie "witaliśmy" się z pierwszą ligą, poznaliśmy drużyny, ich mocne i słabsze strony. Poznaliśmy też swoje możliwości w grze na tym poziomie rozgrywek, bo jak wiadomo dla większości z nas pierwsza liga była czymś nowym. Myślę, że teraz gdy zbliżają się kluczowe mecze, pokażemy na co nas stać i przeniesiemy swoją dobra postawę z treningów na ligowe starcia.
Może się tak zdarzyć, iż będziecie musieli stoczyć trudne mecze o utrzymanie. Czy przewaga parkietu będzie miała wtedy fundamentalne znaczenie?
- Przewaga parkietu będzie na pewno plusem dla drużyny grającej u siebie, ale fundamentalne znaczenie będzie miało skupienie i mądra gra. Nie wybiegamy jednak tak bardzo w przyszłość. Zostało nam jeszcze 8 meczów do zagrania i nasze miejsce w tabeli może się jeszcze trochę zmienić.
Przed wami pojedynek z ACK UTH Rosą, w barwach której może wystąpić kilku zawodników z pierwszej drużyny. Czy z tego względu obawiacie się bardziej tego spotkania?
- Na poziomie pierwszej ligi gra wielu graczy, którzy spokojnie poradziliby sobie w wyższej lidze, dlatego każdego zawodnika traktujemy jako zagrożenie i nie lekceważymy drużyny. Nie boimy się przeciwników, w tym meczu także. Wejdziemy na boisko, zagramy do końca a czy wygramy? Każdy mecz to oddzielna historia i ten także będzie miał swoją.
[b]
Drużyna z Radomia spisuje się ostatnio bardzo słabo. Upatrujecie w tym swojej szansy?[/b]
- Nie upatrujemy szansy na wygraną w gorszej grze przeciwnika. Chcemy odnieść zwycięstwo, które będziemy zawdzięczać sobie i naszej grze. Mecz będzie na pewno dobrym widowiskiem, a wygrana będzie zależała od lepszej dyspozycji dnia, zaangażowania i walki przez cały mecz.
Jedynym jasnym punktem Rosy jest Jakub Schenk w ostatnich spotkaniach notuje średnio ponad 20 punktów. Czy zatrzymanie rozgrywającego będzie kluczem do sukcesu?
- Jakub Schenk prezentuje w ostatnich meczach bardzo wysoki poziom. Jest rozgrywającym, dlatego jego postawa wpływa również na grę drużyny. Zespół z Radomia podobnie jak nasz, złożony jest z młodych zawodników, którzy walczą do ostatniego gwizdka. Musimy skupić się na całym zespole, a nie tylko na jednym zawodniku.
Rozmawiał Jakub Artych