Obie drużyny znają się jak łyse konie. Rywalizacja tych zespołów sięga jeszcze czasów II ligi, w której SKK Siedlce toczył zażarte boje z Astorią Bydgoszcz. W pierwszej rundzie rozgrywek zdecydowanie lepsi okazali się koszykarze znad Brdy. Siedlczanie z pewnością pałali chęcią rewanżu.
W wyjściowej piątce SKK pojawił się Michał Musijowski, który z powodu kontuzji nie wystąpił w niedzielnym spotkaniu w Krośnie. 26-letni rozgrywający w pierwszej kwarcie spisał się świetnie, zdobywając 11 punktów. Na ławce rezerwowych usiadł natomiast kapitan Kamil Sulima. Drużyna z Siedlec środowy pojedynek rozpoczęła w imponującym stylu (13:4), jednak w kolejnych minutach przyjezdni również pokazali swoją wartość.
Oba zespoły grały na znakomitym procencie rzutów z gry, dlatego wysoki wynik po pierwszej kwarcie (34:33) z pewnością dziwić nie może. W kolejnych minutach z kapitalnej strony pokazał się Piotr Robak, który w krótkim dostępie czasu trafił kilka "trójek". Co ciekawe, w pierwszej połowie tercet Robak, Hubert Mazur i Mikołaj Grod uzbierali 44 z 55 punktów swojej drużyny.
Koszykarze z Siedlec chcieli za wszelką cenę odrobić straty do rywali. Ekipa z Mazowsza waliła jednak głową w mur. Goście z Bydgoszczy z minuty na minutę grali natomiast coraz lepszy basket. Podopieczni Konrada Kaźmierczyka bardzo dobrze radzili sobie w szybkim ataku, który był mocnym punktem przyjezdnych.
Drużyna z Bydgoszczy była lepsza w przechwytach czy asystach. Astoria miała przede wszystkim świetnie dysponowanych trzech zawodników, którzy poprowadzili ekipę znad Brdy do 12 zwycięstwa w tym sezonie.
SKK Siedlce - Astoria Bydgoszcz 87:99 (34:33, 17:22, 15:18, 21:26)
SKK: Sobiło 18, Musijowski 14, Sulima 14, Nędzi 11, Rajewicz 11, Kowalewski 10, Struski 6, Brenk 3, Bal 0, Bojko 0, Osiński 0, Weres 0.
Astoria: Robak 30, Mazur 27, Grod 21, Szyttenholm 9, Barszczyk 4, Fatz 4, Lewandowski 4, Laydych 0, Łucka 0, Senski 0, Wardziński 0.