W poprzednim sezonie Rosa Radom w turnieju finałowym Pucharu Polski przegrała dopiero w finale ze Stelmetem BC Zielona Góra. W tym bardzo realne wydaje się, że dojdzie do powtórki.
W ćwierćfinale radomianie ograli Polski Cukier Toruń. To nie był łatwy mecz dla podopiecznych Wojciecha Kamińskiego zwłaszcza po beznadziejnym początku. - Naprawdę było bardzo ciężko odrobić te straty. Zaczęliśmy za lekko w obronie, dodatkowo nie trafiliśmy kilku łatwych rzutów, które trafić powinniśmy - ocenia ćwierćfinał Seid Hajrić, podkoszowy Rosy.
Faworyt już w pierwszej kwarcie przegrywał różnicą 14 oczek, jednak zdołał odmienić losy spotkania na swoją korzyść. - Myślę, że udało się to dzięki obronie. Wróciliśmy do meczu obroną, którą pokazujemy cały sezon. To jest nasza silna broń - komentuje doświadczony zawodnik.
To na pewno jeden z nielicznych pozytywów czwartkowego meczu, który Michał Sokołowski nazwał najgorszym w sezonie. - Jeżeli Michał twierdzi, że tak było, to ja twierdzę dokładnie tak samo - dodaje.
W radomskim obozie nikt nie ukrywa, jaki jest cel na Dąbrowa Górnicza Basket Cup. Przed rokiem był finał, teraz cała Rosa i Hajrić chcą iść dalej. - Przed rokiem mnie tutaj nie było, ale w tym chciałbym żeby nam się udało wywalczyć puchar - oznajmia podkoszowy.
33-latek swoją małą cegiełkę w drodze po trofeum już dał. W starciu z Polskim Cukrem zaliczył perfekcyjny występ (12 punktów, 6/6 z gry) i to on w czwartej kwarcie pociągnął Rosę do wygranej.
Hajrić nie ma wątpliwości, że w tych trudnych chwilach wychodzi ogranie w europejskich pucharach. - Te mecze dały nam naprawdę dużo. Korzystamy teraz z tego na polskich parkietach - zauważa.
- Pucharowe mecze były bardzo ciężkie, bo rywale byli niesamowicie wymagający. Już jednak na ich tle pokazaliśmy, że jesteśmy niezłą drużyną i potrafimy rywalizować z najlepszymi. Teraz korzystamy z tego w lidze. Drugiego miejsca nikt nam nie dał, tylko sami ciężką pracą i dobrą grą osiągnęliśmy taką pozycję - dodaje.
W drodze do finału Dąbrowa Górnicza Basket Cup Rosa zmierzy się z Energą Czarnymi Słupsk. - Nie robi mi to żadnej różnicy, czy jest to ten zespół, czy byłby to MKS. Cel i tak jest taki sam - kończy.
Zobacz wideo: Udany test koszykarek. Teraz czas na Belgię
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.