Sopocianie całkiem nieźle rozpoczęli spotkanie z Energą Czarnymi Słupsk. W drugiej kwarcie gospodarze prowadzili nawet 21:14, ale z każdą kolejną minutą coraz lepiej prezentowali się podopieczni Donaldasa Kairysa, którzy zaczęli przejmować inicjatywę.
Gracze z Sopotu mieli ogromne problemy ze skutecznością, ale także kiepsko spisywali się w walce na tablicach. - Fatalna była nasza skuteczność w tym meczu. Nie da się wygrać meczu mając tylko 49 punktów. Na dodatek mieliśmy ogromne problemy na tablicach. Nie możemy w ten sposób przegrywać - komentuje Paweł Dzierżak, który trafił jedną z dwóch trójek w sobotnim spotkaniu.
W trzeciej kwarcie goście odjechali sopocianom na 18 punktów przewagi, ale podopieczni słoweńskiego szkoleniowca ambitnie walczyli do samego końca.
- Jesteśmy drużyną, która nie może sobie pozwolić na słabsze momenty w spotkaniu, ponieważ wówczas jest nam bardzo trudno wygrać mecz. W starciu z Energą Czarnymi Słupsk przydarzyła nam się kiepska kwarta, co wykorzystali rywale, którzy są niezwykle doświadczeni - przyznaje Dzierżak.
Pozytywem jest za to postawa sopocian w defensywie, którzy w starciu ze słupszczanami stracili tylko 61 punktów.
- Jesteśmy jedną z lepiej broniących ekip w TBL, szczególnie we własnej hali. Na pewno pomagają nam w tym twarde obręcze. Natomiast brakuje nam dobrej gry w ataku - ocenia Dzierżak.