Cameron Tatum: To duży komfort, gdy Dylewicz jest z nami na parkiecie

PGE Turów Zgorzelec odniósł cenną wygraną w Dąbrowie Górniczej, a swój duży wkład w sukces miał Cameron Tatum. Amerykański rzucający cieszył się nie tylko z triumfu zespołu, ale i powrotu do gry Filipa Dylewicza.

PGE Turów Zgorzelec balansuje na krawędzi, jeśli chodzi o udział wicemistrzów Polski w fazie play off. Podopieczni Piotra Ignatowicza w niedzielę zrobili duży krok do "ósemki" wygrywając z bezpośrednim rywalem.

- Zgadza się, to było bardzo ważne spotkanie dla nas. Trener uprzedzał nas, że w kontekście walki o play off musimy wygrać ten mecz, bo MKS to bezpośredni rywal - mówi Cameron Tatum , który miał niebagatelny wkład w ten sukces, notując na swoim koncie 22 punkty i 9 zbiórek.

- Ewentualna porażka stawiałaby nas w bardzo trudnej sytuacji. Robiliśmy wszystko na parkiecie, aby odnieść sukces i jest dla nas naprawdę wielka wygrana - dodał.

Amerykański skrzydłowy był najlepszym zawodnikiem wicemistrzów Polski. Trafiał niesamowicie istotne rzuty, co dodawało pewności na parkiecie jego kolegom. - Starałem się grać najlepiej jak tylko potrafię. Trener kazał grać agresywnie i pomagać na zbiórce, dlatego to właśnie robiłem. Jestem po prostu szczęśliwy, że mogłem pomóc drużynie zagrać dobry mecz i odnieść zwycięstwo - komentuje.

Cameron Tatum był jednym z bohaterów ekipy PGE Turów Zgorzelec podczas wygranego meczu w Dąbrowie Górniczej
Cameron Tatum był jednym z bohaterów ekipy PGE Turów Zgorzelec podczas wygranego meczu w Dąbrowie Górniczej

Rola Tatuma w końcowych pięciu minutach meczu była podwójna, bowiem za pięć przewinień wyłączony został inny lider, Daniel Dillon. Spowodowało to, że w ofensywie niemal wszystkie piłki kierowane były właśnie do Tatuma.

- Zdawaliśmy sobie sprawę, że bez Dillona będzie ciężko, ale każdy dał z siebie jeszcze więcej na parkiecie - ocenia i zwraca uwagę na jeszcze jeden bardzo ważny aspekt. - Do gry wrócił Dylu (Filip Dylewicz - przyp. aut.), a z nim w grze czujemy się zdecydowanie bardziej komfortowo. To on w końcówce zebrał kilka ważnych piłek, trafiał z linii rzutów wolnych i miał duży wkład w wygraną.

Wicemistrzowie Polski legitymują się obecnie bilansem 11 zwycięstw i 12 porażek co sprawia, że do będą musieli walczyć o "ósemkę". Czy PGE Turów zagra w fazie play off?

- Nie mogę tego zagwarantować, bo to dopiero jedna wygrana, a potrzebujemy ich zdecydowanie więcej. Musimy odnieść kilka zwycięstw, żeby tak się stało. Teraz czeka nas kolejny wyjazd i kolejny trudny mecz - zakończył Tatum.

Następny mecz PGE Turów rozegra w niedzielę w Koszalinie, gdzie rywalem będzie tamtejszy AZS.

Zobacz wideo: E-sport zyskuje popularność. Niedługo Polska będzie jak Azja?

Źródło: WP SportoweFakty

Komentarze (0)