To nie Carmelo Anthony, a Jose Calderon zapewnił wygraną New York Knicks rzutem niemalże równo z syreną w ostatnim pojedynku przeciwko Los Angeles Lakers. Melo w pomeczowym wywiadzie nie krył zadowolenia, że udało im się zakończyć to wyjazdowe spotkanie zwycięstwem.
- To był znakomity moment, kiedy Jose trafił ten rzut. Nie było to co prawda zagranie, które mieliśmy przygotowane, i które trener kazał nam wykonać, ale na całe szczęście piłka wpadła do kosza i wygraliśmy ten mecz. To dla nas bardzo ważne zwycięstwo - komentował Anthony.
Najwięcej uwagi po spotkaniu nie przykładano jednak do znakomitego rzutu Hiszpana, a do faktu, iż był to ostatni mecz Kobego Bryanta przeciwko drużynie Knicks. Carmelo, jako długoletni przyjaciel i rywal Bryanta potwierdził, że był to wyjątkowy moment, móc zmierzyć się z Kobem ostatni raz w karierze.
- To naprawdę była bardzo emocjonująca chwila. Patrzyłem na to z perspektywy rywalizacji z jednym z największych graczy w historii. Kobe to jednak również mój brat i przyjaciel. Odnosząc się do samego meczu, nie chcieliśmy, żeby rozstrzygał się on w ostatniej akcji. Ale właśnie to i pożegnanie Bryanta sprawiają, że będzie to spotkanie, które zostanie w mojej głowie na lata - zakończył Melo.
Zobacz wideo: Zobacz jak Polacy zdobyli tytuły mistrzów świata w klasie RS:X - Ejlat 2016 (reportaż)
{"id":"","title":""}