Dość niespodziewanie podopieczni Michała Sikory rozpoczęli mecz od stanu 10:0 na ich korzyść. Jak się okazało, był to tylko chwilowy wyskok Startu Lublin. W kolejnej fazie Stelmet BC Zielona Góra pokazał swoją siłę i odniósł pewny triumf.
- Może na koniec pierwszej kwarty nie było wiadomo kto wygra, bo początek był słaby w naszym wykonaniu. W drugiej odsłonie zaczęliśmy już kontrolować wydarzenia na parkiecie i ostatecznie mecz zakończył się dość wysokim zwycięstwem. Cieszymy się przede wszystkim z tego, że wszyscy mieli możliwość do gry. Pokazali się młodzi zawodnicy, co napawa optymizmem - skomentował Przemysław Zamojski.
Mistrzowie Polski mieli w pamięci spotkanie w Lublinie, które zupełnie niespodziewanie padło łupem Startu. Teraz Biało-Zieloni chcieli się zrewanżować za tę porażkę. - Wiadomo, że sytuacja w Lublinie nie była miła, gdy przegraliśmy na wyjeździe. Chcieliśmy się odgryźć. Teraz pokazaliśmy, że jesteśmy lepszym zespołem i z tego się cieszymy. Przede wszystkim cieszy to, że potrafiliśmy utrzymać przewagę, a nawet ją powiększać - dodał reprezentant Polski.