Szok i dwie setki w Szczecinie! Hickey show dał wygraną Asseco

Koszykarze King Wilków Morskich Szczecin mieli w niedzielę sięgnąć po kolejny triumf w Tauron Basket Lidze. Innego zdania byli jednak rywale z Asseco Gdynia. Zespół z Trójmiasta potwierdził, że wrócił na właściwe tory.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
WP SportoweFakty

Wilki Morskie we własnej hali przegrały po raz ostatni 31 stycznia. Ostatnio zanotowali również pięć zwycięstw z rzędu w TBL. Obie te serie w niedzielę przeszły do historii, bowiem podopieczni Marka Łukomskiego dali poszaleć rywalom z Gdyni, a ci byli bezwzględni.

Mecze z udziałem teamu ze Szczecina kojarzą się wszystkim z punktowym szaleństwem i nie inaczej było tym razem. Zawodnicy obu zespołów od początku ruszyli do ofensywy zupełnie zapominając o defensywie.

Już po pierwszej kwarcie gospodarze mieli na swoim koncie 32 punkty, a na parkiecie szalał Frank Gaines. Asseco nie zamierzało być gorsze. Dobrze grał Filip Matczak, swoje pod koszem dorzucił Jakub Parzeński i w drugiej kwarcie goście wyszli nawet na jednopunktowe prowadzenie.

Wtedy szybko zza łuku odpalili Paweł Kikowski i Brandon Brown, dzięki czemu pierwszą połowę Wilki zakończyły z czteropunktową przewagą, w czym tak naprawdę największa zasługa rezerwowych - 21:5 w zdobyczach punktowych.

Po zmianie stron dwukrotnie zza łuku trafił Przemysław Frasunkiewicz, po czym sprawy w swoje ręce wziął Anthony Hickey - jak się później okazało bohater meczu. Amerykański rozgrywający Asseco nic nie robił sobie z defensywy Wilków Morskich. W samej trzeciej kwarcie zdobył 14 oczek, a jego zespół miał pięć oczek zaliczki przed decydującą ćwiartką.

W niej przyjezdni prowadzili nawet 87:77, ale Wilki wróciły. Wszystko dzięki skutecznym rzutom zza łuku. Gospodarzy zbliżyli się nawet na punkt do gdynian, ale to oni mieli Hickey'a. Ten trafiał wielki rzuty - w tym kluczową trójkę na 2 minuty przed końcem. To i skuteczne rzuty wolne Sebastiana Kowalczyka zapewniło Asseco bezcenny triumf.

Hickey, który jeszcze tydzień temu narzekał na swoją dyspozycję, tym razem był nie do zatrzymania. Wywalczył 30 punktów (7/10 zza łuku), 5 asyst, 3 przechwyty i dwie zbiórki. Łącznie gdynianie trafili 15 razy za trzy punkty ma co potrzebowali 26 prób.

Gospodarze odpowiedzieli czternastoma trójkami. Porażka dla Wilków Morskich oznacza praktycznie koniec marzeń na zajęcie szóstego miejsca po rundzie zasadniczej. Asseco z kolei zrobiło milowy krok, aby zagrać w fazie play-off.

King Wilki Morskie Szczecin - Asseco Gdynia 100:106 (32:25, 20:23, 21:30, 27:28)

King Wilki Morskie: Kikowski 21, Gaines 16, Majewski 16, Leończyk 13, Brown 10, Aiken 9, Robinson 7, Galdikas 6, Nowakowski 2, Garbacz 0, Majcherek 0.

Asseco: Hickey 30, Matczak 19, Frasunkiewicz 17, Żołnierewicz 14, Kowalczyk 13, Parzeński 12, Szczotka 1, Kaplanović 0, Czerlonko 0.

Zobacz wideo: O punkty powalczą prawnicy, nie piłkarze

Źródło: TVP S.A.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×