Środkowy "Stalówki": Niedosyt pozostaje

Mimo ambitnej gry zespół BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski musiał uznać wyższość Stelmetu BC Zielona Góra, który wygrał 70:58. W niedzielę zespół Zorana Sretenovicia zagra z Treflem Sopot.

- Niedosyt pozostaje - przyznaje Wojciech Żurawski, który w środowym spotkaniu zdobył sześć punktów. Środkowy "Stalówki" całkiem nieźle radził sobie z podkoszowymi Stelmetu BC.

Mimo dużej różnicy w potencjale pomiędzy drużynami, podopieczni Zorana Sretenovicia próbowali ambitnie walczyć z ekipą z Zielonej Góry, która jest głównym kandydatem do zdobycia mistrzostwa Polski.

- Trudno być zadowolonym z porażki. Możemy jedynie żałować, że nie udało nam się postawić trudniejszych warunków rywalowi. Uważam, że mogliśmy powalczyć jeszcze mocniej i spróbować nawiązać jeszcze bardziej wyrównaną walkę - zaznacza Żurawski.

Kluczowy dla losów meczu był początek spotkania. Zielonogórzanie szybko wypracowali sobie 11-punktowe prowadzenie, którego nie oddali już do samego końca. Wysoka przewaga sprawiła, że trener Saso Filipovski dał nieco dłużej pograć zawodnikom spoza pierwszej piątki.

- Jest ogromna różnica w potencjale i widać było, że Stelmet BC nie grał na 100 procent swoich możliwości. Jestem ciekaw, jakby to się zakończyło, gdyby zielonogórzanie grali na miarę swoich umiejętności. Widać było, że są w trakcie sezonu i budowania formy na najważniejsze mecze, które są w maju - uważa zawodnik BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski.

W niedzielę ekipa Sretenovicia zagra na wyjeździe z Treflem Sopot. Będzie to jedno z trzech ostatnich spotkań "Stalówki" w debiutanckim sezonie Tauron Basket Ligi.

Źródło artykułu: