Szok w Oklahomie. Po dobitce Stevena Adamsa w ostatniej akcji spotkania wszyscy rozpoczęli fetowanie drugiej wygranej w serii nad Dallas Mavericks. Okazało się jednak, że rzut Nowozelandczyka miał miejsce już po finałowej syrenie. Sędziowie musieli dokładnie sprawdzać tę akcję na powtórkach telewizyjnych, aby wydać ostateczny werdykt.
Wygrana Mavericks to dużego kalibru niespodzianka, zwłaszcza jeśli przypomnimy sobie pierwsze starcie pomiędzy oboma ekipami. Zaledwie kilkadziesiąt godzin wcześniej Grzmot rozbił zespół z Teksasu aż 108:70. W poniedziałek Thunder zagrali jednak poniżej swojego normalnego poziomu, rzucając na słabej, ledwo 33,7 proc. skuteczności z gry.
- Jestem dumny z moich zawodników i stylu w jakim odpowiedzieli na jedno z najgorszych spotkań w historii klubu. To grupa ludzi z wielką dumą i odpornością - przyznał Rick Carlisle, trener Mavericks.
Raymond Felton uzbierał 21 punktów i rozdał 11 asyst dla gości. Dirk Nowitzki dołożył 17 oczek, z kolei Deron Williams miał 13 punktów. W ekipie gospodarzy fatalnie dysponowany rzutowo był Kevin Durant, który miał 7/33 z gry! Jeszcze nigdy w swojej karierze KD nie chybił aż 26 prób z gry.
- To był jeden z tych wieczorów. Nie chciałem, aby to wydarzyło się właśnie dzisiaj, ale taki już jest ten sport. Miałem wiele otwartych pozycji, których jednak nie wykorzystałem - przyznał Durant, autor 21 punktów.
Remis jest również na Wschodzie, gdzie Toronto Raptors po raz pierwszy pokonali Indianę Pacers. DeMar DeRozan znów zawiódł, ale na jego szczęście świetny dzień miał Jonas Valanciunas. Litewski podkoszowy Raps zgromadził 23 punkty i zebrał 15 piłek, notując najlepsze spotkanie w historii swoich gier w play off.
Kluczowa okazała się pierwsza połowa, w której Raptors wypracowali sobie znaczną przewagę. Po trójce Terrence'a Rossa było nawet 40:22 dla gospodarzy. Dla kanadyjskiej drużyny było to pierwsze domowe zwycięstwo w play off od kwietnia 2014 roku, kiedy to pokonali Brooklyn Nets 115:113.
Tym razem na nic zdały się popisy strzeleckie Paula George'a, który z 28 punktami był liderem Pacers. 15 oczek dołożył Monta Ellis.
Dwa kolejne spotkania w Indianapolis. Pierwsze już w najbliższy czwartek.
Wyniki:
Oklahoma City Thunder - Dallas Mavericks 84:85 (20:24, 23:21, 19:14, 22:26)
(Durant 21, Westbrook 19, Ibaka 12 - Felton 21, Nowitzki 17, Williams 13)
Stan rywalizacji: 1-1
Toronto Raptors - Indiana Pacers 98:87 (27:16, 26:32, 21:18, 24:21)
(Valanciunas 23, Lowry 18, Joseph 16 - George 28, Ellis 15, Turner 8)
Stan rywalizacji: 1-1