Michał Chyliński: Chodzę po hali i szukam formy

Michał Chyliński sezon rozpoczął w Niemczech, w trakcie rozgrywek wrócił jednak do Polski i związał się kontraktem z Anwilem Włocławek. Zawodnik przed kolejnym ligowym starciem przyznał, że przez kontuzje jest to dla niego bardzo trudny sezon.

Michał Wietrzycki
Michał Wietrzycki
WP SportoweFakty

Już w czwartek Anwil Włocławek zmierzy się z King Wilkami Morskimi Szczecin we włocławskiej Hali Mistrzów. Jest to dla włocławian ważne spotkanie, które może mieć ogromny wpływ na końcowe miejsce Rottweilerów w tabeli. Na przedmeczowej konferencji prasowej Michał Chyliński przyznał, że zawodnicy skupiają się przede wszystkim na zwycięstwie, a to z kim zagrają w pierwszej fazie play-off nie ma dla nich żadnego znaczenia.

- Nie patrzymy na tabelę, my przygotowujemy się przede wszystkim do meczu i nie kalkulujemy, bo to nie ma żadnego znaczenia. Nieważne na kogo trafimy w play-offach, i tak będziemy chcieli wygrać. Każdy mecz w fazie play-offach wiąże się z ogromną presją i każdy kolejny mecz jest wtedy najważniejszy. Teraz koncentrujemy się na Wilkach Morskich, później na Starcie Lublin i zobaczymy jak to będzie - powiedział zawodnik Anwilu Włocławek.

Ostatnie miesiące dla Michała Chylińskiego były trudne, reprezentant Polski musiał pauzować ze względu na kontuzję ręki. Uraz przytrafił się w najgorszym możliwym momencie, bo wydawało się, że były mistrz kraju łapie coraz wyższą formę i może być dużym wzmocnieniem Anwilu na ostatnie mecze sezonu zasadniczego. Jak zatem czuje się obecnie zawodnik włocławskiego zespołu?

-  Ze zdrowiem jest lepiej. Ten sezon pod tym względem jest dla mnie najtrudniejszy w karierze. Jeśli chodzi o formę to... szukam, chodzę po hali i szukam, mając nadzieję, że znajdę ją do play-offów (śmiech). Chodzi teraz o to by pomóc jak najbardziej drużynie, co staram się robić jak najlepiej. Na pewno chcę pomagać Anwilowi bardziej niż dotychczas - skomentował.

Czwartkowy mecz dla włocławian będzie wyjątkowy, podopieczni Igor Milicicia staną przed szansą na pobicie rekordu klubu pod względem zwycięstw z rzędu we własnej hali. Obecnie koszykarze Anwilu po ostatnim zwycięstwie nad Polfarmexem Kutno zdołali wyrównać rekord 14-0 z sezonu 1995/1996. Michał Chyliński przyznaje, że zawodnicy o tym nie myślą.

- Wyjdziemy na boisko żeby wypełnić wszystkie założenia trenera. Myślenie o rekordzie jest w naszej sytuacji niepotrzebne, nie musimy sobie zakrzątać tym głowy. Chcemy wyjść na parkiet i wykonać swoją robotę. Na pewno, jeśli wygramy, to po meczu miło będzie powiedzieć sobie, że jesteśmy częścią tej historii, ale przed meczem i w trakcie nie będziemy o tym myśleć - zakończył zawodnik Anwilu Włocławek.

Anwil Włocławek podejmie King Wilki Morskie Szczecin w czwartek, początek spotkania o godzinie 18:00.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×