Danny Gibson: Szykuje się koszykarska uczta

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Danny Gibson
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Danny Gibson

Twarde Pierniki w czwartek rozpoczną batalię z ćwierćfinale Tauron Basket Ligi z Energą Czarnymi Słupsk. - To będą niezwykle wyrównane spotkania - zapowiada Danny Gibson, lider zespołu z grodu Kopernika.

Miejsce w tabeli Polskiego Cukru Toruń ważyło się do ostatniej kolejki. Podopieczni Jacka Winnickiego mogli zakończyć sezon zasadniczy na drugim miejscu, ale porażka z Rosą Radom zepchnęła ich na czwartą lokatę. Mimo wszystko w zespole panuje duże zadowolenie z pierwszej fazy rozgrywek.

- Czwarte miejsce jest bardzo dobrym wynikiem. Pokazaliśmy, że możemy grać na wysokim poziomie. Stać nas na walkę z każdym zespołem w tej lidze. Przed play-offami mamy przewagę własnego parkietu - mówi Danny Gibson, lider Polskiego Cukru.

Torunianie znakomicie prezentują się w swojej hali. Wygrali 14 z 16 meczów w fazie zasadniczej. Taki sam bilans osiągnęli jednak także koszykarze Energi Czarnych Słupsk. Ale to oni muszą się martwić, jak wywieźć zwycięstwo z Grodu Kopernika, by awansować do półfinału.

ZOBACZ WIDEO "4-4-2": wielki futbol ponownie w Telewizji Polskiej

{"id":"","title":""}

- Zgadzam się z tym, że mamy w tej rywalizacji przewagę własnego parkietu, ale musimy zdawać sobie sprawę z faktu, że Energa Czarni to bardzo groźny rywal. Poza tym słupszczanie mają spore doświadczenie z gry w play-offach. To nie będą łatwe mecze dla nas - przyznaje Gibson.

Ozdobą pojedynków w rywalizacji toruńsko-słupskiej będzie starcie amerykańskich rozgrywających: Danny'ego Gibsona i Jerela Blassingame'a.

- Uwielbiam przeciwko niemu grać. Zawsze jest sporo emocji. Uważam, że szykuje się prawdziwa koszykarska uczta - zaznacza zawodnik Polskiego Cukru Toruń.

Pierwszy mecz już w czwartek. Początek zawodów o godzinie 20:00. Bezpośrednią transmisję przeprowadzi stacja Polsat Sport News.

Komentarze (2)
avatar
fazzzi
27.04.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Kluczem do spokojnego łikendu są dwa zwycięstwa w domu... a potem się obaczy;)