- Jest 2:1, ale seria wciąż trwa. W czwartek wielki mecz dla obu drużyn. Po to się trenuje, by rozgrywać właśnie takie spotkania. Musimy zrobić wszystko, by się podnieść. Trzeba pokazać charakter. Jedno zwycięstwo może odmienić losy tej serii - przyznaje Jacek Winnicki, szkoleniowiec Polskiego Cukru Toruń.
We wtorkowym spotkaniu słupszczanie od samego początku ruszyli do ataku. Kluczowy moment spotkania miał miejsce na przełomie pierwszej i drugiej kwarty. Wówczas to Czarne Pantery zdobyły osiem punktów z rzędu i stopniowo zaczęły budować swoją przewagę.
- 19 minut byliśmy w grze. Zadecydowała trzecia kwarta, w której gospodarze nam odjechali - wyjaśnia Winnicki, który szuka różnych ustawień w tej serii. Na każdy mecz desygnuje do gry inną wyjściową piątkę.
ZOBACZ WIDEO Perfekcyjna organizacja i emocje do końca. Tak zapamiętamy MŚ w Katowicach! (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
- To są play-off i szuka się różnych ustawień. W czwartek jednak nie będzie czasu na eksperymenty - tłumaczy opiekun Twardych Pierników.
We wtorkowym spotkaniu Winnicki mógł liczyć na Danny'ego Gibsona, który zdobył 15 punktów. 12 oczek dołożył za to Łukasz Wiśniewski.
Kluczowym aspektem meczu okazały się zbiórki. Słupszczanie mieli sporą przewagę na tablicach. W całym meczu zebrali o dziewięć piłek więcej od gości. Mimo wszystko Winnicki konsekwentnie pomija w rotacji Stevana Milosevica, który wychodzi na parkiet jedynie na trzy-cztery minuty.
- Mamy pięciu wysokich i szukamy optymalnego ustawienia - przyznaje szkoleniowiec Twardych Pierników.
W rywalizacji do trzech zwycięstw Czarne Panter prowadzą 2:1 i są o krok do awansu do półfinału.