[tag=21154]
Jakub Parzeński[/tag] był podstawowym środkowym Asseco Gdynia w sezonie 2015/2016. Na parkiecie spędził około 20 minut, zdobywając w tym czasie przeciętnie osiem punktów i 5,9 zbiórki na mecz.
Zawodnikowi po ostatnim gwizdku ćwierćfinałowego spotkania ze Stelmetem BC Zielona Góra skończył się kontrakt z gdyńskim klubem. Władze Asseco przedstawiły Parzeńskiemu propozycję dwuletniego kontraktu. Koszykarz do 9 maja musi się jednak określić.
Zawodnikiem poważnie interesują się inne kluby w Tauron Basket Lidze. Gracz ma na stole lepsze oferty pod względem finansowym i wszystko wskazuje na to, że zmieni pracodawcę.
ZOBACZ WIDEO 25. mistrzostwo Polski koszykarek Wisły Can-Pack Kraków (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
WP SportoweFakty: Jaki to był sezon dla Jakuba Parzeńskiego? Czy jest pan zadowolony z indywidualnych statystyk?
Jakub Parzeński: Sezon w moim wykonaniu oceniam pozytywnie. Były lepsze i gorsze momenty, ale patrząc na moje wcześniejsze lata, ten sezon był niewątpliwie najlepszy.
Czy te dwa lata w Gdyni uważa pan za okres udany? Czy decyzja o podpisaniu kontraktu z Asseco była trafna?
- Oczywiście, że to był udany okres! Chciałbym naprawdę podziękować władzom Asseco, że pozwoliły mi w dużym stopniu rozwinąć skrzydła. Powiem szczerze, że dwa lata temu moja sytuacja nie była taka wesoła. Z czterech wcześniejszych lat (przed Gdynią) praktycznie tylko w Poznaniu pograłem, reszta to było głównie siedzenie na ławce. Tego ogrania brakowało, Asseco wyciągnęło pomocną dłoń i myślę, że było to z korzyścią dla obu stron.
Jak ocenia pan współpracę z Tane Spasevem?
- Tane Spasev wykonał naprawdę dobrą robotę, nasza współpraca przebiegała w tym sezonie bez zarzutów. Trener zaufał tej grupie zawodników, a my odpłaciliśmy się mu w najlepszy możliwy sposób - awansując do playoff. Nie można również zapomnieć o osobach Piotrka Szczotki oraz Przemka Frasunkiewicza, którzy swoim doświadczeniem i boiskową inteligencją umiejętnie pomagali zarówno zawodnikom jak i trenerom.
Wiemy, że otrzymał pan ofertę z Asseco Gdynia. Ona jest dla pana satysfakcjonująca?
- Jestem usatysfakcjonowany, że mój obecny pracodawca chce i widzi możliwość dalszej współpracy ze mną, rozważam wszystkie aspekty ewentualnej dalszej współpracy.
Czy po tych dwóch latach spędzonych w Gdyni przyszedł czas na zmianę otoczenia?
- Analizuję sytuację i badam możliwości dalszego rozwoju, nadal przede mną dużo ciężkiej pracy i chcę ją podjąć we właściwym miejscu.
Czy jest duże zainteresowanie? Telefony się rozdzwaniają?
-
Jest kilka ciekawych i ważnych propozycji. W niedługim czasie podejmę decyzję.
Rozważa pan wyjazd za granicę? Czy jednak pobyt we Włoszech daje do myślenia i nieco zraził?
- Na razie chcę się skupić na pokazaniu, że mogę być ważną częścią polskiej ligi. Na pewno pobyt we Włoszech nie zraził mnie do tego, aby w przyszłości nie spróbować ponownie.
Rozmawiał Karol Wasiek