Apetyt rośnie w miarę jedzenia

Przed rozpoczęciem rozgrywek celem Polpharmy Starogard Gdański była walka o miejsce w czołowej "ósemce". Jednak podopieczni Mariusza Karola spisują się w tym sezonie rewelacyjnie, w efekcie czego klub mierzy w wysokie 2. miejsce, które daje bezpośredni awans do fazy play off. Aby wzmocnić drużynę przed najważniejszymi rozstrzygnięciami postanowiono załatać dziurę pod koszem.

Patryk Kurkowski
Patryk Kurkowski

Drużyna Polpharmy Starogard Gdański to niewątpliwie największa niespodzianka obecnego sezonu Polskiej Ligi Koszykówki. Niespełna dwa lata temu bardzo długo zwlekano z ruchami kadrowymi. Nie przyniosło to dobrych efektów, bowiem szkoleniowiec Jerzy Chudeusz bardzo długo testował zawodników na różne pozycje, głównie podkoszowe. Z fatalnych rozgrywek, które "Kociewskie Diabły" zakończyły na ostatnim miejscu, wyciągnięto wnioski. W ubiegłym roku bardzo szybko zakontraktowano szkoleniowca - Mariusza Karola. Sprowadzenie graczy także odbyło się w ekspresowym tempie, głównie dlatego, iż wielu z tych koszykarzy występowało wcześniej pod egidą tego trenera. Jednak już w trakcie rozgrywek podkreślano, iż siła rażenia "Farmaceutów" pod tablicami nie jest największa. Bardzo silnie skomponowany został za to obwód, który niewątpliwie można zaliczyć do jednego z najlepszych w Polskiej Lidze Koszykówki.

Trener Karol w rotacji podkoszowej dysponuje, tak naprawdę, tylko 3 zawodnikami. Wojciech Żurawski i Paweł Kowalczuk to duet walecznych graczy, ale ich repertuar zagrań w ataku nie jest zbyt szeroki. Oboje prezentują co najwyżej przyzwoitą formę - w zdecydowanej większości słabe mecze przeplatają z dobrymi. W składzie aktualnego wicelidera znajduje się takżę Eric Coleman. Amerykanin dla którego jest to pierwszy sezon w roli zawodowca, spisuje się bardzo dobrze. W ostatnich spotkaniach niespełna 24-latek nie zagrał, a jego brak był bardzo widoczny. "Fałszywym" silnym skrzydłowym jest z kolei Mujo Tuljković, który poniekąd z przymusu występował do tej pory na pozycji nr 4. Wysoka dyspozycja Bośniaka sprawia, iż należy on do najlepszych strzelców Polpharmy.

Apetyt - jak powszechnie wiadomo - rośnie w miarę jedzenie. Nie inaczej jest w Starogardzie Gdańskim, gdzie przed sezonem mówiono o zajęciu miejsca w czołowej "ósemce", a teraz ekipa walczy o 2. lokatę po rundzie zasadniczej, która to daje bezpośredni awans do fazy play off.

Jednak pojedynek z Atlasem Stalą Ostrów Wielkopolski pokazał sternikom "Farmaceutów", że braków pod koszem nie da się zatuszować w żaden sposób. W tamtym meczu co prawda nie wystąpił kontuzjowany Eric Coleman, ale ewidentnie przegrana walka na "deskach" sprawiła, iż klub podjął decyzję o poszukiwaniu koszykarza podkoszowego, który znacząco wzmocniłby drużynę przed najważniejszą fazą rozgrywek.

Wcześniej - pomimo meczów, w których znacząco przegrywano walkę pod tablicami - drużyna radziła sobie bardzo dobrze, ostatecznie wychodząc cało z opresji. Teraz jednak oto zdecydowanie trudniej, bowiem kilka ekip przebudziło się z letargu i zaczęło grać na miarę swoich możliwości. Oznaczało to więc nie mniej, nie więcej niż to, iż Polpharmie o zwycięstwa na wyjeździe będzie podwójnie trudno zważywszy na fakt, że rywale są - w większości - z górnej półki.

Klub zdążył jednak przed wyznaczonym przez władze PLK terminem (15 luty) wysłać odpowiednie dokumenty, dzięki którym Jermaine Griffin może zostać koszykarzem Polpharmy. - Wszystkie dokumenty zostały wysłane - powiedział Jarosław Poziemski, prezes "Kociewskich Diabłów". Amerykanin wciąż nie jest jeszcze pełnoprawnym graczem starogardzkiego teamu. - (Griffin - przyp. P.K.) Musi przejść badania medyczne, a także podpisać wszystkie pozostałe regulaminy, które są nieodzownym częścią kontraktu pomiędzy klubem a zawodnikiem. Wówczas zostanie w zespole - dodał Poziemski.

Griffin w latach 2004-08 występował w drużynie akademickiej - Texas Arlington. W ostatnim sezonie na parkietach ligi NCAA notował średnio 12 punktów i 7,1 zbiórki. Następnie po ukończeniu uczelni trafił do ukraińskiego Sumykhimpromu, a ostatnio bronił barw słowackiego BK 04 AC LB Spisska Nova Ves, którego szkoleniowcem jest Jerzy Chudeusz (były szkoleniowiec Polpharmy). Zawodnik liczy sobie niespełna 23-lata, mierzy 206 cm wzrostu i na parkiecie może pełnić rolę zarówno wysokiego skrzydłowego jak i środkowego.

Wiele więc wskazuje na to, iż szkoleniowiec SKS'u - Mariusz Karol będzie miał do dyspozycji czterech nominalnych graczy podkoszowych. Tym samym walka o medale staje się bardzo realną wersją dla ekipy ze stolicy Kociewia.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×