Czy Michał Baran zostanie w Krośnie? "Mam różne propozycje"

Trener Michał Baran osiągnął z Miastem Szkła Krosno historyczny sukces. Czy młody szkoleniowiec pozostanie w klubie na kolejny sezon?

Sezon 2015/2016 jest już za nami. Najlepsza okazała się drużyna z Krosna, która dowodzona była przez trenera Michała Barana. Młody szkoleniowiec wykonał gigantyczną pracę w tym sezonie, która zaowocowała historycznym sukcesem dla Miasta Szkła Krosno. Jak przyszłość czeka trenera Barana?

WP SportoweFakty: Odpoczął pan już po emocjach związanych z finałem?

Michał Baran: Nie do końca, gdyż było trochę świętowania. Człowiek dochodzi do siebie trochę dłużej, gdyż nerwy i emocje były bardzo duże. Dopiero w okolicach weekendu spędziłem czas z rodziną, mogłem zresetować się i przemyśleć kilka spraw. Wiadomo, że zmienia się poziom rozgrywek, dlatego odnośnie przyszłości musiałem się skonsultować z rodziną, gdyż jest ona dla mnie najważniejsza.

[b]

Prezes Miasta Szkła w jednym z wywiadów podkreślił, iż chciałby, aby pozostał pan w klubie. Były już prowadzone rozmowy?[/b]

- Tak, w poniedziałek odbyliśmy pierwszą rozmowę, odbyła się ona w przyjemnej atmosferze. Złożyłem swoją ofertę pracy, dostałem również propozycję prezesa. Oferty się różnią, także musimy czekać na decyzje ze strony klubu.

Dużo różnią się te oferty?

- Nie różnią się dużo. Liczę, że się dogadamy. Pojawiają się natomiast oferty z różnych klubów w Polsce. Nie ma co ukrywać, że osiągnęliśmy dobry wynik i on determinuje dla mnie ciekawe oferty. Osobiście chciałbym zostać w Krośnie, ale nie za wszelką cenę. Czekają mnie dużo większe obowiązki. Odpowiedzialność i presja również będzie na zupełnie innym poziomie. Negocjacje na pewno nie będą łatwe.

ZOBACZ WIDEO 25. mistrzostwo Polski koszykarek Wisły Can-Pack Kraków (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Czyli nie wyklucza pan, iż opuści Miasto Szkła Krosno?

- Sport to również biznes, także teraz piłeczka nie leży po mojej stronie. Zarząd musi przemyśleć moją propozycję. Myślę, że jest ona racjonalna i nie wygórowana. Nie mogę jednak zamykać się tylko na jedno miasto. Mam ciekawe propozycje, wszystkie satysfakcjonujące finansowo. Trener żyje na walizkach, jestem gotowy podjąć wyzwanie w innym miejscu. Koszykówka to moje życie, także wszystkie opcje wchodzą w grę.

Do kiedy wyjaśni się pana przyszłość?

- Tak jak wspomniałem wcześniej, to już nie zależy od mojej osoby. Jestem gotowy choćby jutro podpisać kontrakt i budować zespół na nowy sezon. Dopóki jednak nie podpiszę umowy, to oczywiście nie będę podejmował żadnych działań transferowych.

Ma trener w głowie zarys, jakich zawodników ewentualnie chciałby pozyskać do klubu z Krosna?

- Oczywiście, że tak. Mamy model budowania zespołu. Będziemy potrzebować jednego mocnego Polaka i trzech obcokrajowców. Jaki będzie rozkład pozycji, i jakich pozyskamy graczy, to zadecyduje budżet, który jeszcze się kształtuje. Miasto Szkła jest beniaminkiem i na pewno zapłaci frycowe. Moje podejście do pracy jest takie, że nie wyobrażam zajęcia dwóch ostatnich miejsc w lidze. Każdy ma swoje ambicje, i mimo mniejszego budżetu od niektórych klubów, będziemy chcieli zaistnieć w TBL.

Rozmawiał Jakub Artych

Źródło artykułu: