Trener Rosy Radom po drugim meczu finałowym: Byliśmy jedynie tłem dla Stelmetu

Drugie starcie finałowe Tauron Basket Ligi zakończyło się ponownie triumfem Stelmetu BC Zielona Góra. - Nie mogliśmy znaleźć swojego rytmu i brakowało nam energii - powiedział trener Kamiński.

Ewelina Bielawska
Ewelina Bielawska

- Gratuluję Stelmetowi ponownego zwycięstwa. Zagrali dobre spotkanie, a my z kolei nie mogliśmy znaleźć swojego rytmu. Praktycznie od pierwszej kwarty byliśmy jedynie tłem dla zielonogórzan. Myślę, że lekki wpływ mógł mieć na to pierwszy mecz, który kosztował nas bardzo dużo sił. Zabrakło nam energii - przyznał na pomeczowej konferencji trener Rosy Radom, Wojciech Kamiński.

Szkoleniowiec z wielką nadzieją wyczekuje meczów finałowych na własnym parkiecie licząc na wyrównanie bilansu. - Niestety przegrywając dwoma czy dwudziestoma punktami, cały czas jesteśmy przegranymi. Szkoda, że nie udało nam się wygrać w Zielonej Górze. Teraz przenosimy się na mecze do Radomia i mam nadzieję, że tam łatwo skóry nie sprzedamy i będziemy grać o wiele lepiej niż tutaj - powiedział.

Podobnego zdania był zawodnik Rosy Radom, Robert Witka, który pogratulował Stelmetowi zwycięstwa odnosząc się jednocześnie do zakończonego spotkania. - Zielonogórzanie zrobili to, o co przez cały sezon walczyli. Mieli przewagę parkietu i ją obronili. My musimy zrobić to samo w Radomiu. Musimy być tak samo agresywni jak Stelmet i zrobić wszystko żeby wyrównać całą rywalizację - skomentował.

ZOBACZ WIDEO 25. mistrzostwo Polski koszykarek Wisły Can-Pack Kraków (źródło TVP)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×