[b]
WP SportoweFakty: To był sezon życia w pana karierze?
[/b]
Dee Bost: Zdecydowanie. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. To były najlepsze miesiące w mojej karierze. Mam nadzieję, że tę dobrą passę podtrzymam i dalej będę tak dobrze się prezentował.
Transfer do Stelmetu BC był strzałem w dziesiątkę?
- Tak. To była świetna decyzja z mojej strony. Cieszę się bardzo, że wybrałem akurat Stelmet BC, mimo że na stole miałem wówczas sporo innych propozycji. Gra w Eurolidze i pod okiem Sasy Filipovskiego przekonała mnie do tego wyboru. Nie pomyliłem się.
Ale w trakcie sezonu mógł pan odejść ze Stelmetu BC. Bardzo poważnie pana osobą był zainteresowany Trabzonspor. To prawda, że pana agent, Tarek Khrais, namówił do pozostania w zespole z Zielonej Góry?
- Tak. Agent przekonał mnie, że warto projekt pod tytułem "Stelmet BC" doprowadzić do samego końca. Z perspektywy czasu mogę śmiało powiedzieć, że to była słuszna decyzja.
Faza zasadnicza była niezła w pana wykonaniu, ale nie da się ukryć, że z formą wystrzelił pan na play-offy. W tej części sezonu był pan nie do zatrzymania.
- Zgodzę się z tym, w sezonie zasadniczym moja forma nieco falowała. Przeplatałem słabsze mecze z dobrymi. Aczkolwiek tych spotkań, w których byłem poza grą, było nieco za dużo. To fakt niezaprzeczalny i nie chcę się z tym kłócić. W play-offach od samego początku byłem odpowiednio skoncentrowany. Chciałem udowodnić swoją siłę i wydaje mi się, że wyszło to całkiem nieźle.
Zobacz niesamowity wsad Dee Bosta:
Czy fakt otrzymania statuetki MVP był dla pana zaskoczeniem?
- Szczerze? Trochę byłem zaskoczony tym faktem. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się, że ta nagroda powędruje w ręce innego zawodnika. Aczkolwiek cieszę się, że rozegrałem tak dobrą serię finałową i przedstawiciele ligi to mnie wybrali na najlepszego koszykarza. Duża w tym zasługa moich kolegów z drużyny i trenerów, którzy dali mi wiele pewności siebie. Obdarzyli mnie sporym zaufaniem i to zaprocentowało.
[b]
Wiele osób mówi, że imponującym wsadem nad Igorem Zajcewem zapewnił sobie pan tytuł MVP. To była zdecydowanie najlepsza akcja sezonu.[/b]
- Dziękuję za miłe słowa. Nie ukrywam, że minięcie C.J. Harrisa w tej akcji napędziło mnie i pomyślałem sobie, że warto zaryzykować. Udało się. Uważam, że ta akcja dodała nam skrzydeł na drugą połowę. Dawno nie miałem tak efektownej akcji.
Jaki wpływ na pana grę i poprawę umiejętności miał Saso Filipovski?
- Ogromny. Trener Filipovski nauczył mnie wielu rzeczy. Zmienił moje myślenie na temat kilku kwestii. To niezwykle inteligentny szkoleniowiec, którego bardzo szanuję. Wiadomo, że nie zawsze się zgadzaliśmy, ale starałem się wykonywać jego polecenia. On doskonale wiedział, co jest najlepsze dla zespołu.
Mówi się, że jeśli w drużynie zostanie Saso Filipovski, to pan również podpisze nową umowę. To prawda?
- Trudno mi w tej chwili na to pytanie odpowiedzieć. Wszystkie opcje są możliwe. Nie chcę niczego deklarować w kontekście mojego pozostania w Zielonej Górze.
To prawda, że już teraz na stole ma pan wiele ofert na kolejny sezon?
- Tak. Kolejne kluby zagraniczne składają mi propozycje i powoli zaczynam się zastanawiać nad swoją przyszłością. Nie chcę się spieszyć z podjęciem decyzji.
Rozmawiał Karol Wasiek