DeMar DeRozan tuż po "godzinie zero" (godz 6 rano naszego czasu) spotkał się z Toronto Raptors i po kilku kwadransach uzgodniono warunki nowej umowy. DeRozan podpisze pięcioletni kontrakt o wartości 139 mln dolarów - dowiedział się Shams Charania z portalu The Vertical.
To wisiało w powietrzu. Najlepszy strzelec Raptors już w trakcie sezonu mówił, że chce zostać w Kanadzie. Z kolei po zakończeniu sezonu Generalny Menedżer Masai Ujiri podkreślił tylko, że zatrzymanie DeRozana w składzie jest celem nr 1 Raptors.
Kilka dni temu DeRozan dodał, że nie spotka się z nikim innym, jeśli 1 lipca usłyszy od Raptors, to co chce usłyszeć. I tak też się stało. Choć jeszcze w czwartek Chris Haynes z Cleveland.com doniósł, że jeżeli rozmowy z Raptors nie wypalą, to DeRozan może się spotkać z czterema innymi klubami. Brzmiało to jednak jak przestroga dla Raptors ze strony agenta DeRozana.
Uzgodnienie umowy z DeRozanem to nie koniec ruchów drugiej drużyny Konferencji Wschodniej. Raptors byli zainteresowani przechwyceniem z Oklahomy Serge'a Ibaki, zanim ten trafił do Orlando Magic. Chcą na rynku wolnych agentów dodać silnego skrzydłowego i są zainteresowani Alem Horfordem i Ryanem Andersonem.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Radosław Gilewicz po meczu Polaków. "Powinniśmy być dumni z tej kadry"