David Jackson: Prowadzę rozmowy z PGE Turowem

- Szansę na mój powrót do Zgorzelca są zawsze wysokie. Kluczowym czynnikiem przy wyborze klubu będzie jednak finansowa stabilizacja dla mnie i mojej rodziny - mówi David Jackson, który być może powróci do Tauron Basket Ligi.

[tag=21559]

David Jackson[/tag] ma za sobą bardzo udany sezon we Francji. 30-latek spędzał na parkietach ProB średnio 27 minut i w tym czasie notował na swoim koncie 12,6 punktu, 3,7 zbiórki i 2,3 asysty. Ze swoim zespołem Boulazac Basket Dordogne zajął ostatecznie czwarte miejsce, przegrywając w półfinale z ALM Evreux Basket 1:2.

- Ostatni rok był pełen wielu wzlotów i upadków. Musieliśmy walczyć z wieloma urazami, które dotykały koszykarzy naszego zespołu, ale z szesnastu ostatnich spotkań wygraliśmy aż trzynaście! Kończyliśmy sezon bardzo silni z dużymi szansami na finał, ale ktoś szczęśliwe trafił rzut w ostatniej sekundzie i to inny zespół cieszył się z awansu - komentuje David Jackson.

Dla Amerykanina był to już drugi rok spędzony we Francji. Mierzący 195 cm wzrostu koszykarz nie ukrywa, że zarówno pod względem sportowym, jak i organizacyjnym nie mógł mieć podczas tego pobytu nic do zarzucenia.

ZOBACZ WIDEO Czesław Lang: liczę, że Kwiatkowski się teraz odrodzi! (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

- Przez dwa ostatnie sezony prezentowałem się dobrze i starałem się ulepszać moją grę w ataku. Francja to dobre kraj do gry w koszykówkę zwłaszcza dlatego, że rząd jest połączony z klubami więc zawodnicy muszą otrzymywać swoje miesięczne wynagrodzenie na czas i tak też się dzieje - argumentuje absolwent Western Illinois.

Dobra gra zaowocowała nowymi ofertami. O amerykańskiego rzucającego starają się nie tylko we Francji, ale też w Zgorzelcu w którym Jackson spędza swoje wakacje. Włodarze PGE Turowa złożyli 30-latkowi ofertę i usiedli do wspólnych rozmów.

- To prawda, że prowadzę rozmowy z PGE Turowem. Szansę na mój powrót do Zgorzelca są zawsze wysokie. Kluczowym czynnikiem przy wyborze klubu będzie jednak finansowa stabilizacja dla mnie i mojej rodziny. To ważne by otrzymywać swoje wynagrodzenie na czas. Tu nie chodzi tak naprawdę o to by bardzo dużo zarabiać, ale o to, czy klub jest w stanie wywiązywać się z tego pod czym złożyłem swój podpis - tłumaczy Jackson nawiązując do niepewnej sytuacji finansowej zgorzeleckiego klubu w minionym sezonie.

Co prawda byli wicemistrzowie Polski nadal zmuszeni są spłacać zadłużenia wygenerowane jeszcze przez poprzedni zarząd, ale tak naprawdę nie mają większych powodów do obaw jeżeli chodzi o finanse. Sytuacja jest stabilna, a kontrakty w przygranicznym mieście podpisali już m.in. Mateusz Kostrzewski, Robert Tomaszek czy Kirk Archibeque.

- Turów obdarzył mnie ogromną miłością podczas trzech sezonów spędzonych przeze mnie w Polsce. Ten klub zawsze będzie w moim sercu. Bardzo chciałbym wrócić do Zgorzelca i sprawić by czarno-zieloni byli w czołówce ligi tak jak dawniej! – dodaje na zakończenie David Jackson, który reprezentował już barwy PGE Turowa Zgorzelec w latach 2010-2013.

Komentarze (0)