Szymon i Jan Wójcikowie swoje koszykarskie szlify pobierali klubie z Kobierzyc na Dolnym Śląsku, który notabene został założony przez ich ojca, Adama Wójcika. Teraz obaj wyruszają w świat, a dokładniej do Francji. Tam w zespole Elan Chalon Sur-Saone mają stawiać kolejne kroki w swoich karierach.
Francuzi bardzo chcieli mieć bliźniaków w swoich szeregach. Tego nie można powiedzieć o polskich klubach, które nie specjalnie były zainteresowane synami Adama Wójcika.
Nam udało się porozmawiać z legendą polskiej koszykówki, który w tym roku po raz piąty był ambasadorem koszykarskiego turnieju Energa Basket Cup. Przy okazji turnieju zamieniliśmy z Wójcikiem kilkanaście zdań. Popularny "Oława" opowiada także o karierach swoich synów.
WP SportoweFakty: Po raz piąty był ambasadorem Energa Basket Cup. Czy z roku na rok poziom turnieju jest coraz wyższy?
Adam Wójcik: Trzeba sobie jasno powiedzieć, że takie turnieje to świetna sprawa. Znakomita inicjatywa do tego, by rozwijać umiejętności dzieci, których w Ergo Arenie było naprawdę mnóstwo. Ponad sześć tysięcy szkół bierze udział w zmaganiach. Pokazuje, że jest spory potencjał, z którego trzeba skorzystać. Uważam, że to wspaniała impreza, która na zawsze zostanie w głowach tych zawodników, ale także rodziców, dyrektorów szkół.
ZOBACZ WIDEO Miał iść w ślady Małysza, dziś jedzie w Tour de Pologne (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}
Taki turniej jest często początkiem wielkich karier.
- To prawda. to świetna okazja, aby z oferty różnych sportów, z którymi dzieci stykają się podczas lekcji WF wybrać koszykówkę, moją ukochaną dyscyplinę. W mojej ocenie takie rozgrywki to unikalna w skali kraju promocja koszykówki i inicjatywa nie do przecenienia, zwłaszcza teraz, w czasie kiedy profesjonalna koszykówka przeżywa kryzys.
To była już ósma edycja turnieju. Czy po parkietach TBL i TBLK biegają zawodnicy bądź zawodniczki, którzy wcześniej brali udział w Energa Basket Cup?
- Tak. Kilka zawodniczek występuje obecnie w zespole Energi Toruń. Wiem, że kilku chłopców również ociera się o grę w Tauron Basket Lidze. Takim jest chociażby Mateusz Szczypiński, który ze szkołą we Wrocławiu wygrał jedną z edycji. Myślę, że te kolejne nazwiska będą się pojawiać. To kwestia czasu.
Pana synowie - Szymon i Jan - również mieli tutaj okazję występować?
- Tak, trzy lata temu zdobyli mistrzostwo.
A teraz wyjeżdżają w świat...
- Dokładnie. Wyjeżdżają do Francji na trzy lata. Taka umowa obowiązuje z klubem Elan Chalon Sur-Saone. Tam mają podszkolić swoje umiejętności koszykarskie.
Elan Chalon to poważny ośrodek na koszykarskiej mapie w Europie.
- Najważniejsze jest to, że klub bardzo chciał ich zakontraktować. Byliśmy we Francji 2-3 razy i czuliśmy, że działacze robią wszystko, by ściągnąć do zespołu Szymona i Jana. Mi zależało na tym, żeby moi synowie trafili do ośrodka, w którym będą mogli się dalej rozwijać. Uważam, że chłopakom zmiana klimatu bardzo dobrze zrobi. Liga francuska jest bardziej wymagająca, atletyczna od polskiej. Będą mogli tam zrobić kolejny krok do przodu.
Rozmawiał Karol Wasiek