Po porażce w Jarosławiu kolejny zimny prysznic: Wiecko Zastal Zielona Góra - BIG STAR Tychy 64:84 (relacja)

Nie tak zielonogórscy sympatycy basketu wyobrażali sobie ten mecz. Koszykarze Wiecko Zastalu w potyczce przeciwko BIG STAR-owi mieli zrehabilitować się za dotkliwą porażkę w Jarosławiu. Jednak zamiast zainkasowania pewnego zwycięstwa, które podniosłoby morale w drużynie, zielonogórzanie dostali srogie lanie od tyszan, przegrywając 64:84.

Spotkanie zainaugurowały dwa punkty zdobyte przez lidera tyszan - Damiana Kuliga. Zielonogórzanie odpowiedzieli natychmiastowo - po "trójce" Pawła Kowalczuka prowadzili już 8:4. Dobrze dysponowani tyscy koszykarze jednak nie pozwolili gospodarzom na dalsze powiększanie przewagi. Mimo, że drużyna Big Stara do Zielonej Góry przyjechała bez Piotra Pustelnika i Grzegorza Kordasa, dała do zrozumienia gospodarzom, że jest w stanie powalczyć o zwycięstwo. Punkty Tomasza Ochońki, Pawła Olczaka, Tomasza Bzdyry i Kamila Michalskiego dały ekipie z Tych czteropunktową przewagę (19:15), która do końca pierwszej kwarty uległa lekkiej zmianie. Ostatecznie inauguracyjna odsłona zakończyła się przy wyniku 19:21. Najlepszym zawodnikiem w barwach zielonogórskiego teamu w tej kwarcie był Paweł Szcześniak, który zanotował 10 punktów.

Początek drugiej "ćwiartki" to seria niewykorzystanych sytuacji przez oba zespoły. Dopiero w 4 minucie tej odsłony piłka znalazła swoje miejsce w obręczy. Tak się stało po celnej rzucie za "dwa" Ochońki. Następnie wyczyn tego 21-letniego zawodnika powtórzył jego klubowy kolega - Przemysław Szymański i było już 19:25. Koszykarze Wiecko Zastalu nadal pudłowali wiele rzutów. W końcu tę niemoc strzelecką zielonogórzan przełamał Grzegorz Kukiełka, który celną "dwójką" ustalił rezultat na 21:25. Podopieczni Tadeusza Aleksandrowicza po tym rzucie Kukiełki jednak dalej się nie "rozpędzili" i wciąż mieli wiele problemów ze śląskim beniaminkiem, który na długą przerwę schodził z dość bezpieczną, bo 9-punktową przewagą (25:34).

Piekielnie silnym akcentem, trzecią kwartę rozpoczął zespół przyjezdny. Wszystko wyjaśnia fakt, iż tyszanie zdobyli 11 punktów z rzędu, dzięki którym pomnożyli swoją przewagę do 20 punktów (27:47). W tyskiej drużynie punktowali Kulig, Szymański oraz Bzdyra i właśnie dzięki im trafieniom Big Star wyszedł na tak wysokie prowadzenie. Chwilami różnica między koszykarzami ze Śląska a zielonogórzanami wynosiła już nawet 23 "oczka". Jednak "Zastalowcy" wciąż wierzyli, że mogą z tej potyczki wyjść zwycięsko. I to poskutkowało. Zielonogórskiej drużynie sygnał do walki dał Robert Morkowski, który w przeciągu trzech minut zdobył 7 punktów. Obok popularnego "Morkosia" w końcowych momentach trzeciej odsłony, dorobek punktowy Wiecko Zastalu poprawili także Jarosław Kalinowski i Tomasz Briegmann. Przed ostatnią kwartą, miejscowi tracili do tyszan 16 punktów (43:57).

Nadzieje na końcowy sukces, zielonogórskim sympatykom basketu dodały "trójka" słynnego "Kaliego" i "dwójka" Kukiełki, po których na tablicy świetlnej widniał wynik 48:57. W czwartej minucie ostatniej odsłony, zawodnicy trenera Aleksandrowicza tracili do rywala już nawet 7 punktów (55:62) i wydawało się, że zielonogórzanie mają bardzo duże szanse na triumf. Jednak, jak później się okazało, zniwelowanie strat do 7 "oczek" było wszystkim, na co było stać "Zastalowców" w starciu z Big Starem. W końcowych fragmentach ostatniej "ćwiartki" koszykarze Wiecko Zastalu praktycznie nie istnieli już na parkiecie. Z kolei tyszanie nie marnowali akcji i dziurawili kosz "Zastalowców" z każdą okazją. Ostatecznie tyski team pewnie pokonał gospodarzy 84:64.

- Nam ten mecz pomógł, Zastalowi na pewno nie zaszkodził. My mamy młody zespół i swoim zawodnikom staram się wpoić pewne zasady. W tym spotkaniu bardzo dobrze zagraliśmy w defensywie. Dalej uważam, że zespół z Zielonej Góry ma pierwszorzędny skład i trzymam kciuki za awans zielonogórzan - powiedział po meczu Tomasz Służałek, szkoleniowiec Big Staru.

Wiecko Zastal Zielona Góra ? BIG STAR Tychy 64:84 (19:21, 6:13, 18:23, 21:27)

Wiecko Zastal: Szcześniak 15, Kukiełka 14, J.Kalinowski 11, Kowalczuk 9, Morkowski 7, Briegmann 6, Wilczek 2, Witos 0, Taberski 0.

BIG STAR: Kulig 20, Bzdyra 14, Michalski 11, Olczak 11, Szymański 9, Mielczarek 7, Ochońko 7, Markowicz 5.

Źródło artykułu: