Legionistów do wygranej poprowadził głównie Grzegorz Kukiełka. Niski skrzydłowy w przekroju całego spotkania zaprezentował się z najlepszej strony, zdobywając łącznie 20 punktów. Początek meczu należał jednak do Łukasza Pacochy, który pojedynek rozpoczął od trzech celnych rzutów zza łuku. Z drugiej strony wynik trzymali Damian Tokarski i Mikołaj Stopierzyński. Reszta pruszkowskich graczy w początkowych fragmentach nie była w stanie skutecznie przeciwstawić się faworytowi I ligi.
Lepiej w wykonaniu Znicza Basket wyglądała kwarta numer 2. Była to zresztą jedyna część meczu, którą podopiecznym Marka Zapałowskiego udało się wygrać. Przede wszystkim w zdobywanie punktów włączyła się większa liczba graczy. Do szatni zespoły udawały się jednak przy 6-punktowym prowadzeniu Legii.
Po zmianie stron stołeczna ekipa opanowała już jednak całkowicie wydarzenia na boisku. Choć trzecia kwarta była jeszcze stosunkowo wyrównanym fragmentem, w ciągu ostatnich 10 minut legioniści zdominowali swoich rywali już niemal całkowicie. Ci nie radzili sobie przede wszystkim z Tomaszem Andrzejewskim, który zdobył w tej części aż 10 "oczek".
Ostatecznie Legia wygrała 77:57 i tym samym bardzo pewnie zameldowała się w finale Mazovia Cup, gdzie jej rywalem będzie zwycięzca drugiego półfinału, w którym SKK podejmie rezerwy Rosy Radom.
Legia Warszawa - Znicz Basket Pruszków 77:57 (20:12, 14:16, 22:18, 21:11)
Legia:
Kukiełka 20, Andrzejewski 15, Linowski 13, Pacocha 13, Robak 7, Aleksandrowicz 5, Malewski 2, M.Wilczek 2, Bojko 0, Paszkiewicz 0, Ł.Wilczek 0.
Znicz Basket:
Cechniak 16 (10 zb.), Stopierzyński 11, Tokarski 11, Kordalski 6, Cetnar 5, Kierlewicz 3, Nieporęcki 3, Madziar 1, Szwed 1, Ornoch 0, Warmiak 0.
ZOBACZ WIDEO Hasi o transferach Legii: Rywalizacja jest zabójcza (źródło TVP)
{"id":"","title":""}