Dwa spotkania sparingowe Filipa Zegzuły w ciągu jednego dnia

W piątek w dwóch spotkaniach sparingowych wystąpił Filip Zegzuła. Najpierw wraz z ACK UTH Rosą rywalizował z AGH Kraków w turnieju w Radomiu, by kilka godzin później walczyć w barwach pierwszej drużyny z Treflem Sopot w Warce.

W piątek ACK UTH Rosa rywalizowała w rozgrywanym przed własną publicznością turnieju, mierząc się z KS AGH Kraków, zaś pierwsza drużyna radomskiego klubu walczyła w Warce z Treflem Sopot.

Filip Zegzuła wystąpił w obu spotkaniach. Umożliwiły mu to godziny rozegrania meczów. Rezerwy rozpoczęły bowiem starcie w Hali Sportowej Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego już o godz. 13:30. Z kolei pojedynek w Warce miał swój początek o 18:30.

Nie dość, że młody obwodowy wystąpił w obu spotkaniach, to był w nich postacią wyróżniającą się. Jak zawsze, liderował ACK UTH Rosie, kończąc zawody z 26 punktami na koncie. Do pełni szczęścia zabrakło jedynie zwycięstwa - jego zespół przegrał bowiem z krakowianami 71:84.

- Prowadziliśmy w trzeciej kwarcie już jedenastoma punktami, ale nie udało się dobić przeciwników. Pozwoliliśmy im na to, aby wrócili do gry i poczuli, że mogą z nami wygrać. Rozegraliśmy bardzo słabą czwartą kwartę i to zaważyło na porażce - Zegzuła podał przyczyny przegranej.

ZOBACZ WIDEO Sądny dzień polskich koszykarzy. Mecz w "rozgrzewkowej hali" i... niedopompowane piłki (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Przeciwko ekipie spod Wawelu w szeregach pierwszoligowca wystąpił Seid Hajrić, który jeszcze kilka dni temu przebywał na okresie próbnym w Rosie. - Ani razu nie trenował z nami, więc jak na tyle czasu, co zagrał, można ocenić jego grę solidnie - skomentował rzucający.

Kilka godzin później Zegzuła był już przebrany w trykot pierwszej drużyny, aby pomóc jej w starciu z sopocianami. - Dobrze się grało, wchodząc na boisko miałem utrudniać akcje rywali w defensywie. Fajnie, że wpadło kilka rzutów do tego, lecz nie obyło się bez kilku nieudanych akcji - zaznaczył rodowity radomianin, który uzyskał 15 "oczek", będąc, obok tercetu Amerykanów Bell-Brazelton-Jackson, jednym z najlepszych strzelców.

Komentarze (0)