Hubert Mazur: W ostatniej akcji popełniłem błąd

WP SportoweFakty / Waldemar Kulesza / Na zdjęciu: koszykarze GKS-u Tychy
WP SportoweFakty / Waldemar Kulesza / Na zdjęciu: koszykarze GKS-u Tychy

GKS Tychy przegrał w niedzielę na wyjeździe ze Spójnią Stargard 75:76. Najlepszym koszykarzem gości był Hubert Mazur, który zdobył 15 punktów i miał osiem zbiórek.

- Bardzo szkoda, że przegraliśmy ten mecz. Pierwsza kolejka jest zawsze niewiadomą. Mam takie wrażenie, że graliśmy statycznie w ataku i było zbyt dużo chaosu jak na naszą drużynę, która jest naprawdę doświadczona. Spokojnie musimy obejrzeć wideo, wyciągnąć wnioski i bić się w kolejnych meczach - powiedział na gorąco po niedzielnym spotkaniu Hubert Mazur.

GKS Tychy w końcówce gonił Spójnię Stargard. Miał szansę, żeby w ostatniej chwili wyrwać zwycięstwo na inaugurację I ligi. - Sporo się działo. Końcówkę przegrywaliśmy czterema punktami. Trafiliśmy "trójkę", doszliśmy na jeden. Mieliśmy piłkę na zwycięstwo. Nie udało się, w ostatniej akcji popełniłem błąd. Mogłem na pewno to inaczej zagrać. Porażka punktem bardzo boli - relacjonował kluczowe minuty doświadczony koszykarz.

Przyjezdni mogli liczyć na zadanie decydującego ciosu. We wcześniejszych trzech kwartach potrafili zaskoczyć przeciwnika ostatnim rzutem. - Niestety tamte akcje nie mają już znaczenia. Najważniejsza była ta ostatnia, która nie dała nam zwycięstwa - przyznał Mazur.

Pierwsza kolejka pokazała najlepiej, jak trudna będzie to liga. Nasz rozmówca nie był jednak zaskoczony tym faktem. - Oczywiście zdawaliśmy sobie z tego sprawę. Teoretycznie faworyci są tylko na papierze a boisko wszystko weryfikuje. Tu trzeba zostawić serce. Nieważne, czy to będzie drużyna z dołu tabeli, czy faworyt do awansu. Można to praktycznie w każdym sezonie zauważyć, także to nie jest żadna nowość - ocenił.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandal w ringu. Krewny znokautowanego rzucił się na boksera

Hubert Mazur w poprzednim sezonie był ważną postacią Astorii Bydgoszcz. Z tym klubem zajął szóstą lokatę. Również indywidualnie były to dla niego udane rozgrywki. Czy transfer do GKS-u Tychy jest dla koszykarza sportowym awansem?

- Przynajmniej teoretycznie tak to wygląda, że GKS będzie walczył o wyższe cele. Oczywiście nic nie ujmując Astorii, której też bardzo kibicuję. Awans sportowy na pewno. Cieszę się, że trafiłem do drużyny GKS-u i mam nadzieję, że zrobimy bardzo dobry wynik w tym sezonie - stwierdził obwodowy tyskiej ekipy.

Komentarze (0)