Pojedynek w Siedlcach miał kilka podtekstów. W barwach SKK występuje Damian Szymczak, który poprzednich pięć sezonów spędził właśnie w Poznaniu. W przerwie letniej w odwrotnym kierunku powędrował natomiast podkoszowy Filip Struski.
Przed meczem faworytem była drużyna z Poznania, która w tym sezonie pokonała już dwóch silnych rywali: Legię Warszawa oraz KSK Noteć Inowrocław. Od początku spotkania stroną dominującą byli jednak podopieczni Teohara Mollova, którzy grali z wielkim poświęceniem i zaangażowaniem. Świetny mecz rozgrywał Marcin Pławucki, który był motorem napędowym zespołu z Siedlec.
Pierwsza kwarta miała ogromny wpływ na dalsze losy meczu. Siedlczanie wypracowali sobie bezpieczną zaliczkę, którą utrzymali praktycznie do końca. Kluczowym momentem spotkania była trzecia kwarta, w której koszykarze Przemysława Szurka zbliżyli się do SKK na cztery punkty. Gospodarze szybko jednak opanowali sytuację i ponownie powiększyli swoją przewagę.
Kluczem do zwycięstwa SKK były niewątpliwie rzuty z dystansu. Oprócz "trójek", drużyna z Siedlec zdecydowanie lepiej od rywali dzieliła się piłką. Koszykarzom Biofarmu nie pomogło wygranie zbiórek, szczególnie na atakowanej tablicy. Ekipie z Wielkopolski bardzo brakowało punktów Adama Metelskiego oraz Mateusza Bręka.
Kolejny mecz siedlczanie rozegrają już w czwartek. Rywalem zespołu Teohara Mollova będzie wówczas Astoria Bydgoszcz.
SKK Siedlce - Biofarm Basket Poznań 84:77 (25:17, 18:18, 19:18, 22:24)
SKK: Rafał Król 19, Marcin Pławucki 17, Rafał Sobiło 14, Kamil Czosnowski 7, Rafał Stefanik 7, Damian Szymczak 7, Łukasz Paul 6, Aaron Weres 4, Damian Zapert 3.
Biofarm: Piotr Wieloch 22, Mateusz Migała 20, Filip Struski 17, Wojciech Frąckowiak 9, Mateusz Bręk 3, Dawid Gruszczyński 3, Tomasz Smorawiński 2, Jakub Fiszer 1, Adam Metelski 0, Patryk Stankowski 0.
ZOBACZ WIDEO: Peszko: denerwują mnie żarty na mój temat
na Instagramie 
na Facebooku 
