- Jadąc do Zielonej Góry podejrzewaliśmy, że czeka nas ciężki mecz. Stelmet posiada, jak na polskie warunki, naprawdę dobry skład. Rozmawialiśmy przed tym pojedynkiem z moimi zawodnikami, że nie możemy iść na przebicie, że musimy grać mądrze i jak najdłużej tak, by Stelmet musiał więcej bronić. W pewnym momencie nawet nam się to nieźle udawało. Szkoda, bo wynik nie odzwierciedla tego meczu. Powinniśmy stracić te dziesięć punktów mniej - powiedział po zakończonym spotkaniu trener drużyny Siarki Tarnobrzeg, Zbigniew Pyszniak.
Szkoleniowiec przyznał, że jego drużyna zagrała nieco lepiej w spotkaniu w Zielonej Górze, co napawa go lekkim optymizmem. - Mieliśmy niepotrzebne straty w końcówce pierwszej połowy. Podobnie było też w czwartej kwarcie. Niektórzy zawodnicy być może się przestraszyli. Plusem jest jednak fakt, że tym razem zagraliśmy o wiele lepiej niż w drugiej połowie podczas spotkania z Turowem. Jest to dosyć poważny kroczek do przodu i będziemy walczyć dalej - zapowiedział.
Swoją opinię o zakończonym spotkaniu wyraził także koszykarz Siarki Tarnobrzeg. - Próbowaliśmy narzucić swoje tempo gry. Mogliśmy troszkę lepiej zagrać w obronie. Jednak przeciwnicy są bardzo dobrą i mocną drużyną. Mimo wszystko przyjechaliśmy z nimi powalczyć - dodał zawodnik ekipy przyjezdnej, Brandon Brown.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Krychowiak: za kilka dni nikt nie będzie pamiętał o stylu