- To dopiero początek, ale wiadomo, zwycięstwo na tak gorącym terenie cieszy podwójnie - mówi Sebastian Kowalczyk. Kutnianie ograli Energę Czarnych Słupsk 79:78. Kluczowe trafienie zanotował Mateusz Bartosz. Polski podkoszowy trafił z dystansu po asyście Grzegorza Grochowskiego.
Gospodarze w samej końcówce mieli jeszcze szansę na wygraną, ale Jerel Blassingame chybił z dystansu. Kutnianie byli przygotowani na taki wariant. Umiejętnie ustawili obronę.
Polfarmex, mimo wielu zmian w składzie, pokazał, że będzie groźnym zespołem dla każdego w PLK. Na pochwałę zasługują polscy rozgrywający (Grochowski i Kowalczyk), którzy dobrze kontrolowali tempo gry. Warto wspomnieć, że ten drugi do Kutna przywędrował po czteroletniej przygodzie w Gdyni. - Rozegraliśmy już parę spotkań przed sezonem, więc zdążyłem się przyzwyczaić - przyznaje Kowalczyk.
Terminarz nie rozpieszcza zespołu z Kutna. Już w sobotę Polfarmex na własnym boisku zmierzy się ze Stelmetem BC Zielona Góra, mistrzem Polski, który ma w tym sezonie już dwa zwycięstwa na swoim koncie. Zielonogórzanie pokonali Trefl Sopot i Siarkę Tarnobrzeg.
- Stelmet to bardzo solidna ekipa, która z meczu na mecz będzie się rozkręcała. Mają doświadczony skład z reprezentantami Polski i dobrymi zawodnikami z zagranicy. Atutem zielonogórzan jest bardzo szeroki i wyrównany skład - przyznaje Kowalczyk, który w przeszłości miał okazję pracować z Arturem Gronkiem w Starcie Lublin. Obecny trener Stelmetu BC był wtedy asystentem Davida Dedka.
Sobotnie zawody rozpoczną się o godzinie 17:30.
ZOBACZ WIDEO Piłkarze Legii sami zwolnili Hasiego? "Magiczna" przemiana po odejściu Albańczyka
Co niektórzy po pierwszej kolejce widzą ich już w Kadrze Polski.